-Sara ? – usłyszałam głos chłopaka
Otworzyłam swoje
oczy i rozejrzałam się po pokoju w którym nikogo nie było ? Znowu
mam jakieś zwidy ten pobyt w szpitalu nie wpływa na mnie dobrze – pomyślałam
dalej rozglądając się. Widziałam tylko swojego kota, który bawi się zabawkową
myszką postanowiłam więc wstać z łóżka i udać się do łazienki , gdy schodziłam
z łóżka potknęłam się o…
-Dylan ?! Co ty tu
robisz ?
-Auuuuu nadepnęłaś na
mnie
-Skąd miałam wiedzieć
że ty tu leżysz. Właściwie dlaczego ty tu leżysz ?!
-Ohh no chciałem cię
lekko wystraszyć i dać ci prezent
-Serio Dylan, serio
–powiedziałam patrząc na niego z niedowierzaniem
-Tak serio
-Dzięki twojej
niespodziance leżymy na ziemi – zirytowałam się
-Nie leżelibyśmy
gdybyś nie wstała i się o mnie nie potknęła
-A czyli to teraz moja
wina ?
-Nie twoja, tego nie
powiedziałem
-Ale pomyślałeś
-Nie prawda
-Ta jasne sobie
wkręcaj takie kity, ale nie mi
-Ale ja niczego nie
wkręcam
-Mhmm - mruknęłam próbując wstać
-Czekaj pomogę ci
-Nie potrzebuje pomocy
-Nie interesuje mnie
to , dawaj rękę
-Nie
-Ale ty jesteś uparta
-Co może ci się to nie
podoba
-Haha oj Sara
i za to cię lubię wiesz ?
-Za co niby ?
-Poprawiasz mi humor
samą sobą
-Ta idź sobie –
zaśmiałam się
-I mam cię zostawić
tak na ziemi ? Nie ma mowy
-Ty też uparty jesteś
-No uczę się od
mistrzów- zaśmiał się nadal wyciągając do mnie rękę
-No niech ci będzie –
podałam mu dłoń a on pomógł mi wstać
-Gdzie się wybierałaś
?
-Emmm no do łazienki ?
-Ah no to uciekaj a
ja poczekam
-Eeee okay ?
Udałam się do łazienki
i wykonałam poranne czynności rozmyślając o tym, że przez Dylana musiałam leżeć
dobre 15 minut. Ehh lubię tego Dylana co
ja mam zrobić ? Rozmyślając ubrałam w
końcu zestaw
I wyszłam z łazienki widząc Dylana bawiącego
się z moim kotem.
-Cześć Sarusia
-Heyyy ?
-Oj jakie tam heyyy ? –zaśmiał się Masz uroczego kotka w sumie jak właścicielka
-Tak z pewnością
-No a nie wierzysz mi ?
-Ani trochę – zaśmiałam się
-Sarcia ?
-Tak ?
-Ja przepraszam, że wczoraj nie przyszedłem naprawdę
-Nic się nie stało
-Ależ stało się obiecałem ci i nie dotrzymałem słowa
-Na pewno miałeś jakiś ważny powód prawda ?
-Yhh tak, ale obietnic się nie łamie
-Ey Dylan spokojnie proszę
-Chodzi o to że..
-Że?
-Moja siostra wczoraj umarła, ona była taka malutka
-Jaju Dylan – nie wiedziałam co powiedzieć chłopakowi
-Nie, jest w porządku, ale z rodzicami się wyprowadzamy
-Dylan strasznie mi przykro – w moich oczach pojawiły się
łzy
-Ey Sara dlaczego płaczesz
-Przepraszam Dylan
-Ey nic się nie dzieje myszko no
-Po prostu tak cierpisz i jeszcze przyszedłeś do mnie
-Cichutko – po tych słowach znalazłam się w jego objęciach
-Dylan
-Ey spokojnie jestem
tak ?
-Mhmmm
-Oj Sarunia cichutko
-Nie możesz płakać , twoje łzy nie są tego warte
-Dylan dziękuje za to wszystko
-O jeju nie masz za co
-Mam Dylan dzięki tobie tutaj wszystko stało się inne
-Beze mnie też by takie było – uśmiechnął się
-Nie prawda
-Prawda, prawda
Sarusia
-Nie
-Noo uśmiechnij się
-Nie – pokiwałam przecząco głową
-Oj no Sarciaaa
-Niee Dylan proszę
-Bo będę zmuszony użyć broni na łaskotki
-Nie zrobisz tego
-A założysz się ?
-Nie Dylan no proszę
-Oj no dobrze, ale w takim razie co ja mam zrobić żebyś się
uśmiechnęła
-Wystarczy, że jesteś
-Wiesz z tego co widzę to ty płaczesz a nie się uśmiechasz –
zaśmiał się a ja wraz z nim
-Dylan nooo
-A jednak ?
-Przestań – oburzyłam się
-No co – zaśmiał się ponownie patrząc na mnie
-Nic
Dylan zaczął mnie dźgać
w brzuch na co ja się oburzyłam a jego to śmieszyło. W pewnym momencie
rzucił się na mnie i zaczął mnie łaskotać co wywołało u mnie fale śmiechu a u niego coraz większą zabawę , prosiłam by
przestał lecz mnie nie słuchał. Nagle między nami nastała cisza , którą żadne z
nas nie odważyło się przerwać. Jego
twarz była coraz bliżej mojej po kilku
sekundach nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Wszystkie emocje
zawarte były w tym jednym pocałunku, który trwał długo, był on wyjątkowy. Wreszcie czułam się
bezpiecznie od czasu gdy z Leo musiałam zerwać kontakt , brakowało mi go ale te
jego wszystkie wystąpienia i całe fałszywe gatki były żenujące.
-Ja prze- prze- przepraszam- Dylan zmieszał się
-Nie masz za co – patrzyłam nadal w jego głębokie
czekoladowe oczy
-Nie powinienem
-Dylan proszę cię nic się nie stało
-Może ja lepiej pójdę
-Dylan proszę cię
-Jeju Sarunia naprawdę ja
-Dylan jest dobrze – pocałowałam go w policzek
-No dobrze skoro tak uważasz
-Tak uważam
-No a może pokaże ci co dla ciebie mam ?
-Ale Dylan po co masz
coś dla mnie
-Bo cię lubię i mam – zaśmiał się
-Ehhh
-Oj z wami dziewczynami
to sobie później sama zobaczysz
-Bardzo śmieszne raczej z wami facetami
-Z nami ?
-Tak z wami
-A co my takiego robimy
-Łaskoczecie dokuczacie wszystko no
-Ahhh to w tym ból – zaśmiał się
-Tak
-Sarcia ?
-Słucham cię
-Eh wiesz że ja wyjeżdżam
-Wiem – spuściłam wzrok na swoje ręce
-Jutro
-Co ?!
-Przepraszam – spojrzał na mnie smutnym wzrokiem
-Dylan – przytuliłam go co odwzajemnił
-Ja już musze iść , dziękuję ci za to że cię poznałem i
wywoływałaś uśmiech na mojej twarzy każdego dnia nigdy cię nie zapomnę – po
tych słowach pocałował mnie delikatnie i wyszedł a w moich oczach pojawił się
wodospad łez
Kolejna osoba, którą tracę czemu to wszystko jest takie
okropne ? Nie wierze w to po prostu Leo
tak bardzo się zmienił poznałam Dylana to nie wszystko musiało się
zepsuć dlaczego poznałam Leo dlaczegoooo ?!? – mówiąc to biłam się w swoje
nogi. Nie potrafiłam zrozumieć tego co przyniosło mi życie a po mimo tego nadal
miałam na nadgarstku bransoletkę Leo nie potrafiłam jej zdjąć coś nie pozwalało
mi tego zrobić.
-Heyy Saraaaa – weszła zadowolona Weronika , gdy mnie
zobaczyła od razu jej mina zmieniła się
-Siostrzyczko co się stało ?
-Był Dylan
-No to powinnaś się cieszyć prawda ?
-Eh nie za bardzo wyjeżdża jego siostra umarła
-O jeju biedaczek
-Iii
-Iiiii Sara ???
-Pocałował mnie
-Coooo !?
-Nooo to
-Siostrzyczkooo ty nie grzeczna ty tak się za moimi plecami
całujesz z chłopakiem , którego nie sprawdziłam – śmiała się Weronika
-Tak dokładnie tak –
śmiałam się wraz z nią
-Ohhh no to ciekawie się robi – powiedziała patrząc w biały
sufit
-Ale my mamy pokręcone życie
-Czemu tak sądzisz ?
-Emm chodziłyśmy z gwiazdkami z zespołu Bars and Melody,
których byłyśmy fankami , Tomek , Adrian i Dawid, Dylan
i jeszcze ten chłopak którego ty poznałaś . Te wszystkie zdrady
wystąpienia w telewizji , nasza bitwa na farby , bitwa na poduszki ,
Portugalia. Jakie normalne nastolatki przeżywają aż tyle ?
-No sporo tego było
-Ta sporo śmierć taty mama zakazuje nam się odzywać do
chłopaków a do tego mieszkamy z ciocią i kuzynem który jest morderczą
baletnicą a mama zajęła się karierą i
nawet nie raczy do nas zadzwonić
-Ey Sara wiesz co teraz pomyślałam
-Co takiego?
-Bo może my mamie przeszkadzałyśmy w pracy ?
-Możliwe temu nas tam nie chciała
-A niech sobie ma te pieniądze mam jej dość jak wszystkiego
dookoła
-Zgodzę się siostra z tobą bo to nie jest normalne
-I nigdy nie było – dodała po chwili
Rozmawiałyśmy z siostrą jeszcze kilka godzin później
obejrzałyśmy film świetnie się przy tym bawiąc
po obejrzanym filmie siostra poszła do domu a ja ponownie na
badania by upewnić się czy mogę jutro wracać
do domu. Po badaniach udałam się do łazienki
biorąc ciepły prysznic rozmyślałam
o przeszłości lecz szybko odechciało mi się
wykonywać tą czynność więc osuszyłam swoje ciało i ubrałam piżamę
Sprawdziłam jeszcze torbę od Dylana w której była róża i miś
z serduszkiem było to urocze z jego
strony. Przytulając się do misia, którego przed chwilą odpakowałam zasnęłam.
~*~
Rano obudził mnie…
~*~
Co myślicie o pocałunku Sary i Dylana ja uważam, że była by
z nich słodka para a wy ? No więc tak wiem te dwa rozdziały miały być wczoraj, ale wasza Sella była tak zmęczona, że po prostu zasnęła. Hahaha mam nadzieje, że mi to wybaczycie :D A za kilka godzin następne dwa rozdziały :* Pozdrawiam i kocham Sella
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz