18 czerwca 2016

Rozdział 52 ,, Nigdy nie wiemy jaki potwór czai się pod naszym łóżkiem"

-Sara ? – usłyszałam głos chłopaka
Otworzyłam swoje oczy  i rozejrzałam się  po pokoju w którym nikogo nie było ? Znowu mam jakieś zwidy ten pobyt w szpitalu nie wpływa na mnie dobrze – pomyślałam dalej rozglądając się. Widziałam tylko swojego kota, który bawi się zabawkową myszką postanowiłam więc wstać z łóżka i udać się do łazienki , gdy schodziłam z łóżka potknęłam się o…
-Dylan ?! Co ty tu robisz ?
-Auuuuu nadepnęłaś na mnie
-Skąd miałam wiedzieć że ty tu leżysz. Właściwie dlaczego ty tu leżysz ?!
-Ohh no chciałem cię lekko wystraszyć i dać ci  prezent
-Serio Dylan, serio –powiedziałam patrząc na niego z niedowierzaniem
-Tak serio
-Dzięki twojej niespodziance leżymy na ziemi – zirytowałam się
-Nie leżelibyśmy gdybyś nie wstała i się o mnie nie potknęła
-A czyli to teraz moja wina ?
-Nie twoja, tego nie powiedziałem
-Ale pomyślałeś
-Nie prawda
-Ta jasne sobie wkręcaj takie kity, ale nie mi
-Ale ja niczego nie wkręcam
-Mhmm -  mruknęłam próbując wstać
-Czekaj pomogę ci
-Nie potrzebuje pomocy
-Nie interesuje mnie to , dawaj rękę
-Nie
-Ale ty jesteś uparta
-Co może ci się to nie podoba
-Haha  oj Sara  i za to cię lubię wiesz ?
-Za co niby ?
-Poprawiasz mi humor samą sobą
-Ta idź sobie – zaśmiałam się
-I mam cię zostawić tak na ziemi ? Nie ma mowy
-Ty też uparty jesteś
-No uczę się od mistrzów- zaśmiał się nadal wyciągając do mnie rękę
-No niech ci będzie – podałam mu dłoń a on pomógł mi wstać
-Gdzie się wybierałaś ?
-Emmm no do łazienki ?
-Ah no to uciekaj a ja  poczekam
-Eeee okay ?
Udałam się do łazienki i wykonałam poranne czynności rozmyślając o tym, że przez Dylana musiałam leżeć dobre 15 minut.  Ehh lubię tego Dylana co ja mam zrobić  ? Rozmyślając ubrałam w końcu zestaw

  I wyszłam z łazienki widząc Dylana bawiącego się z moim kotem.
-Cześć Sarusia
-Heyyy ?
-Oj jakie tam heyyy ? –zaśmiał się  Masz uroczego kotka w sumie jak właścicielka
-Tak z pewnością
-No a nie wierzysz mi ?
-Ani trochę – zaśmiałam się
-Sarcia ?
-Tak ?
-Ja przepraszam, że wczoraj nie przyszedłem naprawdę
-Nic się nie stało
-Ależ stało się obiecałem ci i nie dotrzymałem słowa
-Na pewno miałeś jakiś ważny powód prawda ?
-Yhh tak, ale obietnic się nie łamie
-Ey Dylan spokojnie proszę
-Chodzi o to że..
-Że?
-Moja siostra wczoraj umarła, ona była taka malutka
-Jaju Dylan – nie wiedziałam co powiedzieć chłopakowi
-Nie, jest w porządku, ale z rodzicami się wyprowadzamy
-Dylan strasznie mi przykro – w moich oczach pojawiły się łzy
-Ey Sara dlaczego płaczesz
-Przepraszam Dylan
-Ey nic się nie dzieje myszko no
-Po prostu tak cierpisz i jeszcze przyszedłeś do mnie
-Cichutko – po tych słowach znalazłam się w jego objęciach
-Dylan
-Ey spokojnie  jestem tak ?
-Mhmmm
-Oj Sarunia cichutko
-Nie możesz płakać , twoje łzy nie są tego warte
-Dylan dziękuje za to wszystko
-O jeju nie masz za co
-Mam Dylan dzięki tobie tutaj wszystko stało się inne
-Beze mnie też by takie było – uśmiechnął się
-Nie prawda
-Prawda,  prawda Sarusia
-Nie
-Noo uśmiechnij się
-Nie – pokiwałam przecząco głową
-Oj no Sarciaaa
-Niee Dylan proszę
-Bo będę zmuszony użyć broni na łaskotki
-Nie zrobisz tego
-A założysz się ?
-Nie Dylan no proszę
-Oj no dobrze, ale w takim razie co ja mam zrobić żebyś się uśmiechnęła
-Wystarczy, że jesteś
-Wiesz z tego co widzę to ty płaczesz a nie się uśmiechasz – zaśmiał się a ja wraz z nim
-Dylan nooo
-A jednak ?
-Przestań – oburzyłam się
-No co – zaśmiał się ponownie patrząc na mnie
-Nic
Dylan zaczął mnie dźgać  w brzuch na co ja się oburzyłam a jego to śmieszyło. W pewnym momencie rzucił się na mnie i zaczął mnie łaskotać co wywołało u mnie fale śmiechu  a u niego coraz większą zabawę , prosiłam by przestał lecz mnie nie słuchał. Nagle między nami nastała cisza , którą żadne z nas nie odważyło się przerwać.  Jego twarz była coraz bliżej mojej  po kilku sekundach nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Wszystkie emocje zawarte były w tym jednym pocałunku, który trwał długo,  był on wyjątkowy. Wreszcie czułam się bezpiecznie od czasu gdy z Leo musiałam zerwać kontakt , brakowało mi go ale te jego wszystkie wystąpienia i całe fałszywe gatki były żenujące.
-Ja  prze- prze- przepraszam-  Dylan zmieszał się
-Nie masz za co – patrzyłam nadal w jego głębokie czekoladowe oczy
-Nie powinienem
-Dylan proszę cię nic się nie stało
-Może ja lepiej pójdę
-Dylan proszę cię
-Jeju Sarunia naprawdę ja
-Dylan jest dobrze – pocałowałam go w policzek
-No dobrze skoro tak uważasz
-Tak uważam
-No a może pokaże ci co dla ciebie mam ?
-Ale  Dylan po co masz coś dla mnie
-Bo cię lubię i mam – zaśmiał się
-Ehhh
-Oj z wami dziewczynami  to sobie później sama zobaczysz
-Bardzo śmieszne raczej z wami facetami
-Z nami ?
-Tak z wami
-A co my takiego robimy
-Łaskoczecie dokuczacie wszystko no
-Ahhh to w tym ból – zaśmiał się
-Tak
-Sarcia ?
-Słucham cię
-Eh wiesz że ja wyjeżdżam
-Wiem – spuściłam wzrok na swoje ręce
-Jutro
-Co ?!
-Przepraszam – spojrzał na mnie smutnym wzrokiem
-Dylan – przytuliłam go co odwzajemnił
-Ja już musze iść , dziękuję ci za to że cię poznałem i wywoływałaś uśmiech na mojej twarzy każdego dnia nigdy cię nie zapomnę – po tych słowach pocałował mnie delikatnie i wyszedł a w moich oczach pojawił się wodospad łez
Kolejna osoba, którą tracę czemu to wszystko jest takie okropne ? Nie wierze w to po prostu Leo  tak bardzo się zmienił poznałam Dylana to nie wszystko musiało się zepsuć dlaczego poznałam Leo dlaczegoooo ?!? – mówiąc to biłam się w swoje nogi. Nie potrafiłam zrozumieć tego co przyniosło mi życie a po mimo tego nadal miałam na nadgarstku bransoletkę Leo nie potrafiłam jej zdjąć coś nie pozwalało mi tego zrobić.
-Heyy Saraaaa – weszła zadowolona Weronika , gdy mnie zobaczyła od razu jej mina zmieniła się
-Siostrzyczko co się stało ?
-Był Dylan
-No to powinnaś się cieszyć prawda ?
-Eh nie za bardzo wyjeżdża jego siostra umarła
-O jeju biedaczek
-Iii
-Iiiii Sara ???
-Pocałował mnie
-Coooo !?
-Nooo to
-Siostrzyczkooo ty nie grzeczna ty tak się za moimi plecami całujesz z chłopakiem , którego nie sprawdziłam – śmiała się Weronika
-Tak  dokładnie tak – śmiałam się wraz z nią
-Ohhh no to ciekawie się robi – powiedziała patrząc w biały sufit
-Ale my mamy pokręcone życie
-Czemu tak sądzisz ?
-Emm chodziłyśmy z gwiazdkami z zespołu Bars and Melody, których byłyśmy fankami , Tomek , Adrian i Dawid,  Dylan  i jeszcze ten chłopak którego ty poznałaś . Te wszystkie zdrady wystąpienia w telewizji , nasza bitwa na farby , bitwa na poduszki , Portugalia. Jakie normalne nastolatki przeżywają aż tyle ?
-No sporo tego było
-Ta sporo śmierć taty mama zakazuje nam się odzywać do chłopaków a do tego mieszkamy z ciocią i kuzynem który jest morderczą baletnicą  a mama zajęła się karierą i nawet nie raczy do nas zadzwonić
-Ey Sara wiesz co teraz pomyślałam
-Co takiego?
-Bo może my mamie przeszkadzałyśmy w pracy ?
-Możliwe temu nas tam nie chciała
-A niech sobie ma te pieniądze mam jej dość jak wszystkiego dookoła
-Zgodzę się siostra z tobą bo to nie jest normalne
-I nigdy nie było – dodała po chwili
Rozmawiałyśmy z siostrą jeszcze kilka godzin później obejrzałyśmy film świetnie się przy tym bawiąc  po obejrzanym filmie siostra poszła do domu a ja ponownie na badania  by upewnić się czy mogę jutro wracać do domu. Po badaniach udałam się do łazienki  biorąc ciepły prysznic  rozmyślałam o przeszłości lecz szybko odechciało mi się  wykonywać tą czynność więc osuszyłam swoje ciało i ubrałam piżamę

Sprawdziłam jeszcze torbę od Dylana w której była róża i miś z serduszkiem  było to urocze z jego strony. Przytulając się do misia, którego przed chwilą odpakowałam zasnęłam.
~*~
Rano obudził mnie…
~*~

Co myślicie o pocałunku Sary i Dylana ja uważam, że była by z nich słodka para a wy ?  No więc tak wiem te dwa rozdziały miały być wczoraj, ale wasza Sella była tak zmęczona, że po prostu zasnęła. Hahaha mam nadzieje, że mi to wybaczycie :D A za kilka godzin następne dwa rozdziały :* Pozdrawiam i kocham Sella

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz