-Sarcia?
-Tak ? – podniosłam się zaspana z łóżka
-Bo wiesz tak pomyślałam-zwróciła się do mnie siostra
-No co pomyślałaś ?
-My mamy te pamiątki po Leo i Charliem – powiedziała siadając na
skrawku mojego łóżka
-No tak mamy
-Co z nimi robimy ?
-Wiesz co nie, nie wiem
-Sara powiesz mi coś szczerze
-Co takiego?- zapytałam z zaciekawianiem
-Ty naprawdę nie chcesz znać Leo ?
-Ehh tak szczerze ?
-Tak szczerze
-Nie ja go nadal kocham nie potrafię o nim zapomnieć
-Myślałam, że tylko ja nie mogę zapomnieć
-Nie, nie tylko ty siostrzyczko
-Wiesz ?
-Hmm?
-Chciałabym chociaż przez chwilę nawet i sekundę być przy nim teraz
właśnie w tej chwili
-Marzenie – stwierdziłam wzdychając
-Zobaczymy ich kiedyś jeszcze ?
-Oprócz telewizji, zdjęć i pamiątek
-Raczej nie – dokończyła za mnie siostra
-Wiesz co mnie martwi najbardziej ?
-Co takiego – siostra spojrzała na mnie
-Że nasze serca nigdy nie przestaną ich kochać
-Będziemy się tułać z nieszczęśliwą miłością przez naszą mamę
-Ta, na to nic nie poradzimy
-No niestety, ale dlaczego akurat my ?
-Tego ci nie powiem Wera, bo sama nie wiem
-Ey Sara możesz włączyć telewizor ?
-Po co ?
-No bo mam film i chciałabym, żebyśmy go obejrzały
-No okay, ale może się ogarniemy ?
-E tam później
-No okay – zaśmiałam się a siostra wraz ze mną
Po tym, jak włączyłam telewizor Weronika włożyła płytę do odtwarzacza
a ku moim oczom pojawił się filmik, którzy zrobili dla nas chłopcy. Widząc
kolejno pojawiające się sceny wzruszałam się coraz bardziej wtedy byłam taka
szczęśliwa a teraz brakuje mi, brakuje mi szczęścia. Obejrzałyśmy z siostrą do
końca film i wzięłyśmy się w garść. Przejrzałyśmy pamiątki , wspólne zdjęcia
jedno z nich schowałam pod poduszkę było one dla mnie wyjątkowe.
-Dobra czas się zbierać
-No racja jest już 10 a my nadal w piżamach – zaśmiała się Weronika
-Co dzisiaj będziemy robić ?
-Szczerze to nie wiem
-Wyszłybyśmy może gdzieś, ale jest brzydka pogoda i nie chce
-Zgodzę się z tobą, gdyby było jeszcze ładnie na dworze
-No ale nie jest
-No ale nie jest – powtórzyła po mnie siostra, śmiejąc się
-Hey dziewczyny co robicie ?
-My ? W zasadzie nic – odpowiedziałam kuzynowi, który właśnie wszedł
do pokoju
-Może się ogarniecie – zaśmiał się
-A co ci do tego ?
-Oj dużo
-Czyżby? – powiedziała Weronika
-Dobra to ogarniemy się i razem pooglądamy telewizor- stwierdziłam
Po chwili w moim pokoju nie było nikogo a ja udałam się do łazienki i
wzięłam prysznic, po czym ubrałam zestaw.
Gdy wyszłam łazienki, udałam się do pokoju Weroniki gdzie właśnie ją
zastałam.
A po chwili przyszedł Nataniel z Kewinem i usiedliśmy w czwórkę przed
telewizorem. Gdy siedzieliśmy sobie wszyscy w czwórkę przeglądając kanały,
nagle w telewizji ukazała się sonda na temat która z płci jest lepsza, tak więc
chłopcy oczywiście od razu wypalili "proste, że ród mężczyzn jest o wiele
lepszy" My oburzone wdałyśmy się z nim w dyskusję ,gdyż uważamy, że to
kobiety są lepsze ,tak więc rozpoczęła się nasza kłótnia
-Dziewczyny nie spierajcie się z nami przecież to proste, że to nasza
płeć jest najlepsza -powiedział Kewin
~Weronika~
-Haha tak ciekawe w czym ?! - odpowiedziałam .O ile mi wiadomo to
mądrością nie możecie się pochwalić z wyglądu to prędzej jak małpy o związkach
nie macie pojęcia i jeszcze do tego to idiotyczne zachowanie. Chyba jednak nie
jesteście tacy najlepsi
- Wypowiedziały się najmądrzejsze...ciągłe humorki jak baby w ciąży ,o
wszystko się wydzieracie ,ale oczywiście to wiecznie wina "hormonów"
a jakby tego było mało to niby we wszystkim macie rację a z najprostszymi
rzeczami nie dajecie sobie rady.
-Tak my sobie nie dajemy rady?!
To wam we wszystkim trzeba pomagać, prasować nie bo nie umieją,
gotować nie bo prędzej otrują. To właśnie wy nic nie umiecie. Wymieńcie nam
choć jedną rzecz jaką wy zrobicie dobrze, bo wszytko czego się dotkniecie to od
razu się psuje, takie z was łamagi
-Taaak too się załóżmy udowodnimy wam, że jesteśmy lepsi- powiedział
zdenerwowany Nataniel
-Dobra zgoda!-wykrzyczałyśmy z siostrą
-W takim razie za chwilę spotykamy się na zewnątrz i udowodnicie
"jakie to jesteście najlepsze"
-Już się nie możemy doczekać jak będziecie przyjmować swoją porażkę-
odparłyśmy dumnym głosem
~kilka chwil później~
-To co o co się zakładamy i co mamy wykonać?- zapytałam
-Zagramy w kosza. Zasady są takie, jeżeli my wygramy wy będziecie
usługiwać przez tydzień, będziecie robić wszystko, co chcemy. Zgadzacie się czy
tchórzycie?
-Oczywiście, że się zgadzamy ,ale nie tak szybko, jeżeli my wygramy wy
zostaniecie wymalowani przez nas kosmetykami ubierzecie sukienki oraz buty na
obcasie i przejdziecie tak przez cale miasto
Tak wiec rozpoczął się mecz, który oczywiście wygrałyśmy zadowolone z
siebie zeszyłyśmy z boiska
-Nie wierzę że wygrałyście- odparł zdziwionym głosem Kewin
-To uwierz kuzynku-mówiąc to wysłałam mu buziaka w powietrzu
-No to chłopcy idziemy się malować
-Noooo idzieeemyy ,alee musimy??
- Tak chłopcy musicie- mówiąc to zdanie przybiłam piątkę z Sara
po godzinie nasi wspaniali chłopcy byli już gotowi tak więc naszą
zabawę czas zacząć
-No to chłopcy idziemy na miasto -powiedziałam uradowanym głosem
-O Boże to będzie katastrofa-stwierdził przerażony Nataniel
- A jak nas znajomi zobaczą?!-Dodał równie przerażonym głosem Kewin
-No to panienki chodźmy
Po 3 godzinach wróciliśmy do domu widząc miny zdezorientowanych ludzi
patrzących na chłopaków nie mogłyśmy się powstrzymać od śmiechu
-Ey słyszałaś to -powiedziała do mnie Sara
-Ale c....- nie zdążyłam dokończyć zdania gdy Kewin i Nataniel
wparowali do pokoju obrzucając nas farbami oczywiście my nie byliśmy im dłużne
i również dobyłyśmy farb tak więc mój cały pokój był cały w farbach nie mówiąc
już o nas
-Dobra dość -powiedziała śmiejąc się Sara
- Przez was pacany mam cały pokój ubabrany farbami będziecie sprzątać
-powiedziałam do Kewina i Nataniela rozbawionym głosem
-No ale my nic nie zrobiliśmy too Sary wina -wskazali szybko palcem na Sarę
-Ooo nie na mnie nie zwalicie, mnie nawet z wami nie było wy
nabrudziliście to sprzątacie
-Noo ale Sarciaa proszę pomóż nam my sami nie damy rady za dużo
tego-zrobili miny szczeniaczków
-Nie ma mowy nie nabierzecie mnie na te śliczne oczka
-yhhh no dobra sprzątamy ale to ostatni raz a wy jesteście okrutne tak
nas zostawić samych no wiecie co serca nie macie kobiety podłe mówiąc to
chwycił się teatralnie za serce udając zranienie
-No niestety Kewinku na to też się nie dam,my żegnam idziemy na
huśtawki a jak przyjdziemy ma być posprzątane- oznajmiła chłopakom Sara
wysyłając im przy tym całusa w powietrzu
-No siostra dobrze ze ich namówiłaś do sprzątania bo mi się nie chce
-Tobie to się nigdy nic nie chce powiedziała do mnie siostra
rozbawionym głosem
~Kewin~
-No to nas dziewczyny wrobiły
-Stary mamy przerąbane przecież zejdzie nam tu chyba do północy
przecież jak my tego nie posprzątamy to one się na nas rzucą ,aż się boje
myśleć co nam zrobią
- Eyy Nataniel a jakbyśmy tak nie posprzątali i się gdzieś ulotnimy do
końca dnia to na pewno do tego czasu ochłoną i nie będą się drzeć na nas
-Coś ty to nie wyjdzie przecież znowu będzie, że nam mężczyznom to się
nic nie chce i nic nie umiemy i tak już przegraliśmy z nimi co było żenujące to
teraz by nas chyba zabiły, stary wstyd się przyznać, ale ja się ich boje nie
chce im w drogę wchodzić, bo nie wiadomo co wymyślą potem na nas
- Powiem ci, że chyba jednak się z tobą zgadzam już i tak mamy u nich
przerąbane a ich zemsty są straszne, ciężko przyznać, ale chyba serio one są
lepsze od nas
~Sara~
Rozmawiałyśmy z siostrą już chyba dwie godziny śmiejąc się przy tym
tak bardzo, że raz prawie spadłam z huśtawki ,mi się udało, że się utrzymałam,
ale Weronika wylądowała na ziemi
-no wiesz ty co, to nie było śmieszne powiedziała- zbierająca się z
podłogi Weronika
-No coś ty wcale nie było- odparłam ukrywając przy tym uśmiech, lecz
po chwili niestety wybuchłam śmiechem, przy czym moja siostra również, po
chwili postanowiłyśmy jednak wrócić do domu Dobra to idziemy sprawdzić jak tam
nasze baletnice sobie poradziły ze sprzątaniem
-Oo kurde- powiedziała Weronika, wchodząc do pokoju
-Ey twój pokój nigdy jeszcze tak nie błyszczał -zaśmiałam się
-No chłopcy się spisali
-Dobra to ja idę do siebie Dobranoc siostrzyczko do jutra.
~*~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz