21 czerwca 2016

Nowa Historia ♥

Serdecznie zapraszam was na nową historię ♥ Mam nadzieję, ze spodoba wam się ona tak samo jak ta ♥
http://dwaobliczabam.blogspot.com

Rozdział 60 ,, Wspomnień czar "

https://youtu.be/yjmp8CoZBIo < Włączcie :)
~*~
Sarcia siostrzyczko ? - poczułam jak Kewin gładzi mnie po włosach
-Co chcesz? - rzuciłam od niechcenia
-Aby moja siostrzyczka się uśmiechnęła
-Ale siostrzyczka woli smutać- odpowiedziałam, gdy łza spływała mi po policzku
-Sarcia wiesz co mam pomysł może przypomnimy sobie wszystko od początku ?
-Ale po co ?
-No zobaczysz, że będzie fajne najlepsze momenty, jakie pamiętasz ?
~Rozdział 1~
-O Jezu Koncert Bars and Melody !
-To moje największe marzenie pojechać na ich koncert i ich spotkać Boże !
-Przecież wiem że to twoje marzenie- zaśmiała się
-Ale pojedziesz ze mną prawda ?
-No okej. Nie przepadam za nimi aż tak jak ty ale lubię ich muzykę
-Jak jutro będziemy na miejscu musimy zamówić bilety- powiedziałam wracając do pakowania mojej walizki
-No okej-Weronika zaśmiała się
-A co ty powiesz na hmm może na park Chcessington Word of Adventures-zapytała patrząc na mnie
-O Boże będzie świetny nie mogę się doczekać jeju. Jeszcze tylko dopakuje kosmetyczkę i już jestem w pełni spakowana.
-Gratulacje- zaśmiała się Weronika
~*~
Do tej pory nie poszłyśmy do tego parku – zaśmiałam się
-A widzisz – zaśmiał się razem ze mną brat
~Rozdział 2~
W tym monecie z dołu dobiegł głos mamy: ,, Dziewczynki chodźcie na dół kolacja i przy okazji wam kogoś przedstawię”
-Pewnie te dziewczynki –zaśmiała się Weronika
-Na pewno przecież nie wie, że się już poznałyśmy nie zdążyłyśmy jej powiedzieć przecież
-Schodząc na dół w salonie zauważyliśmy jakichś chłopaków byli odwróceni tyłem
-Ty, a to nie przypadkiem bracia tych dziewczyn
-Chyba tak
-Szkoda, że wyprzedali bilety
-No masakra nie martw się najbliższy jest w Portugalii
-Myślisz, że nas mama tam puści ?
-Jak poprosimy
-O dziewczynki już jesteście
-To są moje córki –powiedziała mama a chłopcy się odwrócili
-Dziewczynki to Leondre i Charle właśnie wrócili z koncertu
-O Boże-powiedziałyśmy z Weronika równo po czym spojrzałyśmy się na siebie i zaczęliśmy się śmiać to tak bardzo my
~*~
Właśnie tak poznałyśmy Bars and Melody naszych byłych chłopaków – uśmiechnęłam się
~Rozdział 3~
-Leoo jak mogłeś mnie tak bezczelnie wepchnąć do wody i jeszcze chlusnąć tą wodą – zaśmiałam się
-No przepraszam, ale i tak ślicznie wyglądasz
-Tak ? Zaczęłam gonić Leondre, po czym oboje wpadliśmy do wody gdzie na brzegu widziałam Charliego i Weronikę śmiejących się z nas
-Leooo –krzyknęłam wychodząc z wody
-Coo?
-Widzę, że bardzo suchy jesteś ? – zaśmiałam się
-Tak samo, jak ty zaśmiał się
~Weronika~
-A może ty też chcesz tak popływać?- zapytał się mnie Charlie patrząc na Sarę i Leo
-Nie, nie
-A może jednak ?
Charlie szybko mnie podniósł i zaczął wchodzić do wody
-Charles nie proszę cię buty sobie zamoczysz
-Nic się im nie stanie
-Nie Charlie no – na to on zaczął się śmiać
~Rozdział 6 ~
Tutaj Weronika i Charlie pierwszy raz się pocałowali – zaśmiałam się
-Serio ? – zapytał kuzyn
-Tak Serio powiedziałam przez śmiech
~*~
-Nie chyba musisz mi przypomnieć….
-Wiesz moja skleroza i te sprawy…
-Ach tak?- powiedział pytająco
-Mhmmm….
-Charle objął mnie mocniej i wpił swoje usta w moje
To najcudowniejsza chwila w moim życiu nigdy się nie czułam aż tak wyjątkowo niech ta chwila trwa wiecznie.
~Rozdział 9 ~
Tutaj z Weroniką śpiewałyśmy Hopeful chłopaków
~*~
-Zanim oni wrócą dawaj pośpiewamy coś – zaproponowała Sara
-Dobra, ale co ?
-Hmmm
-Nie wiem wybierz coś
-Hopeful ?
-Może być zaśmiałam się
-Ty rapujesz – dopowiedziała Sara
-Okej, ale wiesz, że ja nie umiem ?
Umiesz, umiesz
-Usiadłyśmy na parapecie okna i zaczęłyśmy śpiewać po skończonej piosence usłyszałyśmy kroki chłopaków
-Mam nadzieje, że tego nie słyszeli jak skrzeczymy – szepnęłam do Sary
~Rozdział 10~
Tutaj Leo zdradził mnie z Hannah – posmutniałam mówiąc to zdanie
~*~
Poszłyśmy do lodziarni, która była jakieś 10 min od parku. Wychodząc zauważyłam Leo po drugiej stronie, który całował Hannah z drugiej stronie ulicy. Cos we mnie pękło.
-Co on robi – krzyknęłam z płaczem
-Kto ?- zapytała Weronika, rozglądając się
-Leo –płakałam jeszcze bardziej
~Rozdział 13~
Pierwsze wystąpienie chłopaków i późniejsza kłótnia Weroniki z Charlie
~*~
~Weronika~
-Sara zaczyna się już
-No idę
Oto przed wami młodzi i utalentowani chłopcy Bars and Melody ze strony publiczności wydobyły się oklaski prezenterka przywitała się z nimi Charlie był strasznie rozkojarzony chwilę porozmawiali
-Myślisz, że już wiedzą- zapytałam Sarę
-Wydaje mi się, że tak zobacz Charliego
W końcu prezenterka programu przeszła do pytań od fanów, w których znalazło się to
-Czy macie dziewczyny ? Charlie ?- zwróciła się do niego
-Ja, ja nie mam dziewczyny
-Coooo on powiedział ? Do cholery co?
~Rozdział 19~
Prowokacja Hannah i jej przyjaciółki
~*~
xX Od Nieznany Xx
Oj twój Leo z podpisem i zdjęcie jak Leo i Hannah przytulają się do siebie
-Skąd, co zaraz.
-Ej skąd mają twój numer do cholery to pewnie one
-No a któż by inny
-Nie wiem, chodźmy za nimi
-Gdzie oni idą ?
-A skąd mam wiedzieć Sara…
-Ej Sara widzisz jak go podrywa ?
~Rozdział 23~
Tutaj pojawił się Tomek ten, który wyrobił więcej krzywd innym dookoła niż się sam uśmiechnął
~*~
-Całą noc gryzłam się z tą myślą czy się z nim spotkać , a co jeśli to będzie zły pomysł , nie odzywał się tyle czasu rzucił mnie bez wyjaśnienia i nie wiem co o tym myśleć czemu przeszłość do mnie wraca noo….
-Poczekaj, chwila nie tak szybko
-No ale co ja mam zrobić – mówiła coraz bardziej załamanym głosem
-Poczekaj musimy to przemyśleć , chcesz się z nim spotkać ?
-Nie wiem nie bardzo ,ale
-Ale co ?
-No , nie wiem, czy to jest dobry pomysł
~Rozdział 26 ~
-Wspomnienia to piękna rzecz, zwłaszcza gdy są one Leo
~*~
-Ej Leo czy ja słyszę morze ?
-Tak zaśmiał się
-Leooo miałam się z tobą nie zbliżać do wody
-Nic ci nie będzie
-Czy ty coś sugerujesz ?- zapytałam a on w tym czasie ściągnął mi opaskę z oczu
-Ohh tu jest pięknie – zaśmiałam się
-Z tobą wszędzie jest pięknie
-Leo nie przesadzaj dobrze
-Ale taka jest prawda – chwycił mnie za rękę i zaczął mnie ciągnąć w stronę morza
~Rozdział 30~
Tutaj Leondre potraktował mnie z wiadra wody, gdy spałam
-A to u nich normalne ostatnio zrobił tak Weronice
-Poważnie – zaśmiałam się na to, co powiedział brat
-O cześć Weronika
-Hej co robicie ?
-Wspominamy
-Ja się z miłą chęcią dołączę
-Pamiętasz jak Leo potraktował mnie z wiadra
-Jasne czemu miałabym tego nie pamiętać – zaśmiała się
~*~
-Ekheeeeeeeeemmmmmmmm- powtórzył
-Czegooo – wydobył się mój głos spod poduszki
-Leo stał nade mną z kubłem wody
-Co kiedy ty ? Nie waż sieeeeeee – przeciągnęłam
-Sara ?
-Co ?
-Wiesz, że cię kocham
-Nie idź sobie
-Oooo ty – wylał na mnie wiadro zimnej wody
-Leooooooooooo zabije cię – zerwałam się z łóżka i zaczęłam się drzeć na niego i bić go pięściami
-Ojjj Sara – chwycił mnie i mnie mocno przytulił
-Yhhhhhhhh…
-No wiesz, bo ja będę tęsknił bardzo iiii
~*~
-Słychać było cię w całym domu
-Serio ?
-Serio.
-W ten sam dzień wyjechałyśmy tutaj do Polski
-I od tej pory nasze życie zaczęło się pod górkę – powiedziałam smutnym głosem
~Rozdział 35 ~
-Kłótnia z ojcem
-Tak pamiętam ją doskonale – w moich oczach pojawiły się łzy
-Umarł nasz tata…
~*~
-O to, że powinnyście się skupić na nauce
-Tato nie przesadzaj chłopcy odwiedzili nas dopiero pierwszy raz odkąd tutaj mieszkamy
-Ja nie przesadzam nie podobało mi się to i nie będziecie się z nimi kontaktować mówię to tu i teraz
-Tato czy ciebie do reszty powaliło ?
-Jak ty się do mnie odzywasz , co ty sobie wyobrażasz – ojciec w tym momencie poszedł i mnie uderzył w moich oczach pojawiły łzy
-Tato jak mogłeś ? Nie wierzę w to, co zrobiłeś ….. Ja, ja cię nienawidzę ! !– podniosłam swój plecak i wybiegłam z domu trzaskając drzwiami po drodze dogoniła mnie Weronika
-Saraaaa…-krzyczała Weronika
-On na pewno tego nie chciał –powiedziała zatrzymując mnie i przytulając
~Rozdział 38~
-Pogrzeb taty
-Tak i ta kartka, która znalazłaś
-I zakaz kontaktowania się z chłopakami – dodała siostra
~*~
Ta przewijająca się myśl , iż straciłam ojca coraz bardziej mnie przytłaczała jeszcze Leo mój kochany Leo…W końcu dotarliśmy na miejsce, miejsce w którym dzwony biją ostatnie , miejscu, w którym zostanie pożegnany mój tata kościół… Ludzie , którzy podążali w czarnych ubraniach do kościoła. Nagle zobaczyłam trumnę , brązową dębową, w której był mój tatuś , którego tatuś nigdy więcej już nie zobaczę w oczach pojawił się kolejny potop łez, którego nie wstydziłam się pokazać. Udaliśmy się do środka zajęliśmy miejsca , zaczęło się… Rozpłakałam się jak dziecko czułam , że już go straciłam, nie przytuli mnie , nie powie kocham cię… Pomimo przeszłości i tego, co się działo , tego, co zrobił …
~Rozdział 40~
-Przyjechałyśmy tutaj i poznałyśmy swojego kuzyna, który okazał się naszym bratem
-Tak to dziwnie brzmi – zaśmiała się Weronika
-Oj no co aż takie dziwne ?- spytał Kewin
-Nie
-No, tylko troszkę – dokończyła siostra
~*~
-O Sara!- zawołała Weronika
-Zobacz to jest Kewin, a to Nataniel – dodała po chwili
-Cześć???- powiedziałam
-Cześć – odpowiedzieli mi śmiało
-Z tego, co słyszeliśmy masz na imię Sara śliczne imię – oznajmił Nataniel
-Eeeem dziękuję ?
-O jeju, ale nie wstydź się i nie bój się nas
-Odczepcie się nie wstydzę i się nie boje jasne ?– zarumieniłam się co musieli zobaczyć
-Tak, tak jasne – zaśmiał się Nataniel
-Dobra a kim wy w ogóle jesteście co ?
-Ja jestem Kewin wasz kuzyn – zaśmiał się
-To przystojnego mamy kuzyna- zaśmiałam się
-Ah dziękuję chylę czoła kuzyneczko
-Dobra już wiem, że jesteś głupi
-A ty Nataniel to ?
-Ja jestem przyjacielem Kewina , gdy dowiedział się, że przyjechały jego kuzynki nie mógł się doczekać aż was pozna nosiło go na wszystkie strony
-Hahah no kuzynie nieźle – zaśmiała się Weronika
~Rozdział 44~
-Tutaj chłopacy wystąpili w telewizji
-Tak było nieciekawie
-Nawet bardzo- zaśmiałam się
~*~
-Dlaczego co się stało chłopcy ? Przecież z tego, co wszyscy wiemy byliście wspaniałymi parami.
-Może i byliśmy, lecz nam się nie układało. Często się kłóciliśmy i nie dogadywaliśmy się ze sobą- dodał Leo
-Eeee zaraz co on powiedział ?! – zapytała siostra zdenerwowanym głosem
-Nam się nie układało i się kłóciliśmy ?! Że coooo ?!!! – dodałam po chwili podglądając na siostrę z niedowierzaniem
-Co to ma znaczyć ?!!! – Sara wstała z łóżka nie wierząc w to, co Leo mówił
-Dobra słuchajmy dalej – pociągnęłam ją za rękę by usiadła
-Tak nie było między nami tej prawdziwej więzi co była na początku. – dopowiedział Charlie
-Nie no nie wierzęęęę !!!!! – krzyknęłam zdenerwowana
-Ciiiiiiiii – uciszyła mnie Sara
~Rozdział 47 ~
-Mój wypadek
-No wiesz jak się o ciebie bałam
-Oj tam przesadzasz – zaśmiałam się
-Tak jasne miałabym się nie bać o siostrę
-Oj no niech ci będzie
~*~
Wiesz dobrze, że nie będę odpowiadać ci na pytania więc po co je zadajesz ?
-Ty jesteś chory
-Skąd wiedziałeś, że tu będę ?
-Myślisz, że nie widziałem was chowających się za autem i wchodzących do restauracji ? Gadających o planach na dzisiaj ?
-Śledziłeś nas ?
-Nie tylko szedłem
-Nie denerwuj mnie
-Ciekawe kto tu kogo denerwuje
-Weź się odczep i daj nam spokój raz na zawsze co – miałam już odjechać, gdy on uderzył mojego konia a ten się spłoszył i zaczął mocno wierzgać. Próbowałam go jakoś uspokoić, ale się nie udało spadłam… Poczułam ogromny ból na całym ciele i Tomka, który stał nade mną i śmiał się. Z bólu nie potrafiłam wziąć oddechu więc zaczęłam się przyduszać. Łzy zaczęły płynąć po moich policzkach a on stał, po czym mnie kopnął i odszedł jakby nigdy nic. Gdzie mam telefon? - przez moją myśl przepłynęło tylko to, że zostawiłam go w torbie, która była daleko.
~Rozdział 51 ~
-Wiadomość od tej pudernicy Hannah
-Pudernicy ?- zaśmiał się Kewin
-Tak pudernicy potwierdziłam i wszyscy w trójkę zaczęliśmy się śmiać
~*~
-Wiadomość czy film ?
-Emmmm i tak będę musiała obejrzeć i to, i to więc obojętnie, ale niech będzie wiadomość
,, Cześć Moje Drogie. Dawno się nie widziałyśmy co ? Może to i nawet lepiej nie muszę oglądać waszych podłych twarzy. Mówiłam, że ja i Leo będziemy szczęśliwi ? A Savannah i Charlie to najszczęśliwsza para na świecie nie wspominając o tym, ze wszyscy nas uwielbiają a was gnębią, za co to zrobiłyście ogromne brawa dziewczyny tego się nie spodziewałam. Wszystko zepsułyście same a ja na tym skorzystałam. Leo wyrzucił wszystkie pamiątki po tobie Sara a Charlie spalił wiecie, jaki to był piękny widok ? Dobrze może skończę tę wiadomość podsyłam jeszcze wam ten filmik buźka.
-Boże co za….- powiedziałam zirytowana
-Mówiłam ona jest jakaś chora a Leo i Charlie to już w ogóle zgłupieli
-No to nie są ci chłopcy, których poznałyśmy i którzy byli kochani
~Rozdział 55~
-Tutaj ciocia mnie oświeciła w zasadzie nasza mama
-Tak przejrzałyśmy troszkę na oczy z tym wszystkim, co się działo
~*~
-Coo ?! To chyba jakiś żart! - krzyczałam zezłoszczona. Tata umarł niedawno a ona już kogoś sobie znajduje
-Proszę uspokój się wiem, że to jest trudne dla ciebie
-Trudne ? Życie przygniata mnie coraz bardziej z dnia na dzień
-Twoja mama
-Nie ciociu proszę cię nie usprawiedliwiaj jej , zrobiła swoje
-Przepraszam cię jeszcze raz
-Ciociu jest w porządku naprawdę
-Ukrywałam to przed wami, a nie chciałam was dołować wiedziałam jak bardzo jest wam ciężko
-Ciociu ja rozumiem chciałaś dla nas dobrze nie to, co poniektórzy-powiedziałam to z myślą o matce
~Rozdział 58 ~
-Tak tutaj Charlie oblał mnie wodą- powiedziała Weronika wzdychając
-To z tego Kewin się tak śmiałeś
-Tak z tego i temu pytałem, czy mają tak w zwyczaju
-Hmm sama nie wiem – zaśmiałam się
~*~
Po tym, jak Charlie zrobił mi pobudkę wiadrem z wodą zaczęłam go gonić po całym pokoju krzycząc, jaki to z niego idiota. Śmialiśmy się i ganialiśmy chyba dobre 15 minut aż w końcu zemściłam się i zrobiłam to samo był równie dobrze mokry jak ja.
-No eyyy - zaśmiał się Charlie
-Co ey ? -śmiałam się razem z nim
-Tylko ty miałaś być mokra
-To coś ci chyba plan nie wyszedł - powiedziałam nadal się śmiejąc
-No chyba nie
-Musisz porządnie przemyśleć swoje plany
-Chyba tak -stwierdził
-Chyba ? Chyba na pewno
~Rozdział 59 ~
-Właśnie tu dowiedziałyśmy się, że jesteś naszym bratem a ciocia mamą
-Tak to było dziwne uczucie, zwłaszcza że po tym pokłóciłyśmy się z Leo i Charliem
-Tak to było okropne – stwierdziłam patrząc na swoją siostrę
-Tak, ale przynajmniej wszytko wyszło na prostą
~*~
-Ostrzegam, że to może być wstrząs dla niektórych, ale to sama prawda nie mam zamiaru dłużej tego ukrywać
-O co jej chodzi ? - spytała się Weronika
-Nie mam pojęcia siostrzyczko
-Rozumiem, powie pani ? - prezenterka coraz bardziej nalegała
-To nie są moje córki ! -wykrzyczała
-Ze coooooo ?!!! - wykrzyczałyśmy z siostrą
-Co, co to ma znaczyć-zapytałam
-Ja nie wiem no to jest chyba jakiś żart ? Prawda ?
-O czym pani mówi ? - spytała zdziwiona prezenterka
-To, co pani słyszy to nie są moje córki. Weronika i Sara to nie moje córki ! Nie jestem ich matka
-Że co do cholery ?! -krzyknęła Weronika
-To, kim jest nasza matka ?
-To, kim był nasz ojciec ?
-Niech pani opowie o wszystkim, dziewczyny na pewno by chciały wyjaśnień- powiedziała spokojnym głosem zdziwiona prezenterka
~*~
-No to chyba wspomniałyśmy już wszystko, co było możliwe teraz możemy żyć szczęśliwie ? – zapytałam się siostry
-Chyba możemy na tym zakończyć
-Zaraz chwileczkę – do pokoju wszedł Leo i Charlie z bukietem róż
-Chcieliśmy Was prosić o wybaczenie słyszeliśmy wszystko, o czym mówiłyście wiemy zachowaliśmy się jak głupki nie chcieliśmy tego. Zostaliśmy wkręceni tak samo, jak wy nie chcieliśmy tego naprawdę wybaczycie nam ?
Popatrzyłyśmy się na siebie z siostrą i pokiwałyśmy twierdząco na tak. Chłopcy podbiegli do nas i już znajdowałyśmy się w ich objęciach później w namiętnym pocałunku. I tak dobiegła końca nasza historia jak żyliśmy ? Długo i szczęśliwie może kiedyś się zobaczymy ? Kto wie ;)
~*~
Tak więc to koniec naszej historii, mamy nadzieję, że miło będziecie ją wspominać :) Bardzo trudno jest nam kończyć, ponieważ bardzo przywiązałyśmy się do niej jak i zarówno do was. Wasze komentarze motywowały do każdego pomysłu na rozdział za to chciałyśmy wam bardzo serdecznie podziękować :) <3 Każdy rozdział ma w sobie cząstkę z naszego prawdziwego życia, równiez wiele pomysłów wzięło się z naszych wygłupów. Więc żegnamy się z wami i z tą historią.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Albo czekajcie, czekajcie , czekajcie nie możemy tak tego skończyć, to nie w naszym stylu. Także zróbmy to po naszemu :D Więc o godzinie  18:00  widzimy się w naszej nowej historii. Jeżeli jesteście zainteresowani czekajcie cierpliwie.

20 czerwca 2016

Rozdział 59 ,, Nasze życie było jednym wielkim kłamstwem"

-Sarcia ? Zrobiłem ci herbatę- powiedział cichym głosem Kewin
-Dziękuję- odpowiedziałam zaspana
-Nie masz, za co jak się czujesz ?
-Lepiej a która jest godzina ?
-12 śpiochu -zaśmiał się delikatnie
-Poważnie ?
-Poważnie, ale leż sobie spokojnie dzisiaj odpoczywasz
-Niech ci będzie
-No ja myślę- zaśmiał się delikatnie
-Popatrz, kogo zobaczyłem u siebie w pokoju
-Mój kotek- wzięłam go delikatnie na ręce i przytuliłam do siebie, na co on zaczął mruczeć
-Ey to niesprawiedliwe na mnie pazury wystawił
-Widocznie cię nie lubi -zaśmiałam się
-Najwidoczniej
-Co z Weroniką?
-Ona to drugi śpioch i śpi nadal -zaśmiał się
-Kewin a co jeśli matka nas...
-Nie, nie wyśle was nigdzie- odpowiedział na moje pytanie, zanim zdążyłam je zadać
-A co z Leo i Charliem oni nas nienawidzą- łza spłynęła mi po policzku
-Ey nie mów tak. Pisali do mnie.
-Co jak to ?
-No chcieliby z wami szczerze porozmawiać
-Ale
-Sara nie bój się, porozmawiacie i wszystko wyłożycie na jedną kartę
-Ja nie wiem, czy tak chce żyć
-Jak żyć Sara ? Nie rozumiem
-Odkąd zaczęło, się to wszystko komplikować nie ma, po prostu dnia bym się nie bała
-Oh Sara jesteś, silną i mądrą dziewczyną wiem, że sobie poradzisz
-A co jeśli nie ?
-Taką opcje wykluczam, bo wiem, że jest niemożliwa
-Dziękuje ci Kewin
-Nie masz, za co zawsze możesz, na mnie liczyć choćby, nie wiem, co się działo ja zawsze będę tak ?
-Dziękuje — przytuliłam, go a on odwzajemnił, uścisk
-Oh dziewczyno powiem ci, że wprowadziłyście do mojego życia tyle urozmaicenia
-Przydało, ci się pewnie nudny byłeś
-I kochana siostrzyczka wróciła -zaśmiał się
-A tamta ci nie podobała ?
-Czy ja coś powiedziałem ?
-Nie, ale pewnie pomyślałeś, a nie zaraz ty nie myślisz
-Tak a co teraz robię ?
-Próbujesz się odnaleźć w tej czarnej dziurze, którą masz
-Ha, ha, ha
-Widzisz, już masz, syndrom zaników nie umiesz odpowiedzieć więc, tylko głupio mówisz ha, ha, ha
-Wiesz co nie ładnie tak do braciszka
-Czyżby twój stan się poprawił czy to chwilowy prześwit ?
-Będziesz coś chciała- zirytował się
-To, to po prostu dostanę- zaśmiałam się
-Tak chciałabyś
-Ale i to bardzo -wyszczerzyłam swój szereg białych zębów
-Kewin, o której chcieli się spotkać ?
-Hmm u nich o 16
-Aha, czyli chcą pogadać i jeszcze my mamy do nich iść po prostu super
-No to jest akurat dziwne z ich strony
-Ale oni cali są dziwni- stwierdził
-No tu się z tobą zgodzę
-Pij herbatę, bo ci wystygnie- zaśmiał się
-A może ja wole zimna nie pomyślałeś nad tym ?
-Tak w ogóle wiesz, że oni mają być za 5 minut w telewizji ?
-Włączysz ?
-Jasne
-Hey -do pokoju weszła zaspana Weronika. Co robicie ? - zapytała po chwili
-Hey oglądamy, telewizje oglądasz z nami ?
-Jasne- posłała ciepły uśmiech. Co oglądamy ?
-Kewin powiedział, że...- nie zdarzyłam dokończyć, gdyż w tym momencie zaczął się program
-Witajcie wszyscy dzisiaj w programie gościmy BARS AND MELODYY! -wykrzyczała radośnie prezenterka
-Cześć chłopaki
-Dzień doby- odpowiedzieli uśmiechnięci
-Jak się macie wszystko w porządku ?
-Tak wszystko, w jak najlepszej normie
-Pogłoski mówią, że poznaliście jakieś dziewczyny ?
-Tak to Sara i Weronika
-Naprawdę ? -zapytała, zdziwiona prezenterka
-Tak naprawdę -odpowiedział Leo
-I co u nich jak się mają ? - pytała.
-Wszystko w porządku mamy zamiar omówić kilka prywatnych spraw- odpowiedział stanowczo Charlie
-Rozumiem, a co się stało, że zniknęły ?
-Może ja powiem wreszcie prawdę ? - zaproponował Leo i spojrzał widocznie na moją mamę
-Jaką prawdę ? Spytała prezenterka Leondre spoglądając na naszą mamę
-Może pani udzieli odpowiedzi-powiedziała prezenterka, podchodząc do naszej mamy
-W sumie, dlaczego by nie dziewczynki na pewno oglądają program
-Z pewnością dodała prezenterka
-No więc teraz co powiem to jest czysta prawda bez żadnego kłamstwa, więc jeśli. Dziewczynki to słuchacie, wreszcie dowiecie się, tego, co skrywałam przed wami przez tyle lat
-O czym pani mówi ? - spytała zaskoczona prezenterka
Kamera również skierowała się w stronę chłopaków, którzy byli równie dobrze zdziwieni, jak i wszyscy dookoła
-Niech pani mówi
W tym momencie rozległ się dźwięk reklam, na który byłam strasznie zła. Patrzałyśmy, na siebie z siostrą nie dowierzając, w to, co nasza mama powiedziała, spojrzałyśmy, więc na swojego kuzyna, który nie był zdziwiony, lecz przejęty.
-Kewin, o czym nasza mama chce, nam powiedzieć wiesz coś ?
-Nie, nie mam pojęcia
-Na pewno ?
-Tak na pewno
Widziałam, że Kewin kłamie, lecz nie wiedziałam dlaczego. Nagle pojawił się obraz ze studia gdzie akcja toczyła się dalej a Kewin wyszedł z pokoju. Zignorowałyśmy z siostrą ten fakt i oglądałyśmy dalej
-Niech pani mówi
-Ostrzegam, że to może być wstrząs dla niektórych, ale to sama prawda nie mam zamiaru dłużej tego ukrywać
-O co jej chodzi ? - spytała się Weronika
-Nie mam pojęcia siostrzyczko
-Rozumiem, powie pani ? - prezenterka coraz bardziej nalegała
-To nie są moje córki ! -wykrzyczała
-Że coooooo ?!!! - wykrzyczałyśmy z siostrą
-Co, co to ma znaczyć - zapytałam
-Ja nie wiem no to jest chyba jakiś żart ? Prawda ?
-O czym pani mówi ? - spytała zdziwiona prezenterka
-To, co pani słyszy to nie są moje córki. Weronika i Sara to nie moje córki ! Nie jestem ich matka
-Że co do cholery ?! -krzyknęła Weronika
-To, kim jest nasza matka ?
-To, kim był nasz ojciec ?
-Niech pani opowie o wszystkim, dziewczyny na pewno by chciały wyjaśnień- powiedziała spokojnym głosem zdziwiona prezenterka
-To nie są moje córki-powtórzyła po raz kolejny. Ich matka prawdziwa matka jest to ciotka Aneta, z która mieszkają a ich kuzyn Kewin, który dzwonił kiedyś do pewnego studia to ich brat. Ich ojciec zmarł niedawno a mój nowy partner jak twierdzą wszyscy to mój mąż. Ciotka nie miała pieniędzy, by zajmować się trzema dziećmi na raz więc oddała mi je pod opiekę niestety ja wyjechałam i zajęłam się nimi. Aż pewnego dnia dostałam bardzo dobra prace u boku zespołu Bars and Melody więc one zaczęły mi przeszkadzać i po prostu postanowiłam je oddać do prawdziwej matki a te smarkule już mnie tak szczerze nie interesują.
Siedziałyśmy z siostrą przed telewizorem jak zahipnotyzowane zaczęłyśmy wertować całe nasze życie od początku do końca nie potrafiłyśmy zdać sobie sprawy z tego, co właśnie usłyszałyśmy. Nasz kuzyn nie jest naszym kuzynem, tylko prawdziwym bratem a ciocia to nasza mama... Co tu się do cholery stało ? W moich myślach było tylko to pytanie. Cale życie byłyśmy okłamywane co jest tak naprawdę prawdą ? A co jest kłamstwem. Gdzie ja żyje ?
-Dziewczyny ? - do pokoju wszedł Kewin razem z ciocią
-Co, co to znaczy - zapytałam zakłopotana
-Przepraszamy was bardzo - wyrażali skruchę
-Za co za to, że całe życie nas wszyscy okłamywaliście ?-powiedziała Weronika.
-Mówiliśmy mamo do nie naszej mamy w ogóle jak do durno brzmi - powiedziałam załamanym głosem
-Dziewczynki proszę ja wam to wszystko wyjaśnię dajcie mi szanse - powiedziała nasza prawdziwa mama
-Co ? -odpowiedziała zapłakana już Weronika
-To prawda co powiedziała ja jestem waszą prawdziwą mamą. Dałam was je w opiece mając nadzieję, że wie wami zajmie, lecz się myliłam. Ona zabrała mi was wyjechała zerwała ze mną kontakt nie mogłam zobaczyć jak dorastacie jak mówicie do mnie mama-ciocia zaczęła płakać. Moja siostra mnie oszukała i zabrała z was z korzyścią dla siebie a wy dziewczynki byłyście cały czas okłamywane i nawet nie wiedziałyście o naszym istnieniu to nie prawda, że tata was zostawił on ciężko chorował i wyprowadził się byśmy nie musieli na niego patrzeć jak umiera. Kewin, Kewin jest waszym bratem starszym bratem cały czas wypytywał o was, gdy zniknęłyście a ja nocami i dniami płakałam iż nie mogę was odzyskać. W końcu nastał ten dzień, gdy Kewin przeglądał Internet i zobaczył was z Leo i Charliem i od tamtej pory non stop zadałam o to by wasza mama właściwie ciotka oddała was, lecz ona tego nie chciała zrobić. Pewnego dnia odebrałam od ciebie telefon i byłam taka szczęśliwa, że mogę mieć was przy sobie. Przepraszam, za wszystko mogłam, się wtedy wami zająć -zaczęła płakać a my razem z nią
-Czyli to ty ciociu znaczy jesteś naszą prawdziwą mamą ? - zapytałam przez płacz
-Tak przepraszam dziewczynki przepraszam nie chciałam, żeby to wszystko tak wyszło
-Nic się nie stało my też przepraszamy
-Wy dzieci nie jesteście niczemu winne to wszystko przez nas dorosłych musiałyście tak cierpieć, ale obiecuje teraz wszystko będzie lepiej
Siedziałyśmy tak z ciocią a właściwie nasza mama razem i opowiadała i wyjaśniła nam wszystko jak naprawdę było. Zobaczyłyśmy jak bardzo nas okłamywały, ale cieszyłam się z faktu tego, że jestem wreszcie przy swojej prawdziwej mamie i że mamy tak nieznośnego brata, jak Kewin. Gdy mama opowiedziała nam już wszystko powiedziała byśmy udały się porozmawiać z Leo i Charliem, bo oni też potrzebują takiej rozmowy jak my. Posłuchałyśmy się i od razu ruszyłam w stronę swojej łazienki odświeżyłam się ubrałam zestaw.
I zrobiłam makijaż, który zakrył moje zapłakane wcześniej oczy. Poprosiłam również swoją mamę by mnie uczesała i zeszłam na dół gdzie czekała już ubrana i uczesana Weronika.
-Gotowa?
-Gotowa
-To my idziemy mamo !
-Uważajcie na siebie
Całą drogę przeszłyśmy w ciszy żadna z nas nie była w stanie do siebie się odezwać po tym całym dniu, w którym dowiedziałyśmy się jednolitej prawdy może i wszystko zaczęło się układać, ale brakowało nam jednej rzeczy, która by to wszystko dopełniła a dokładniej rozmowy z chłopakami czy ona nam się uda ? Sama nie wiem, wiem to, że strasznie się jej boje nie wiem co może mnie spotkać po takim dniu jak ten. Gdy już wreszcie weszłyśmy do budynku udałyśmy się pod pokoi chłopaków zapukałyśmy a oni otworzyli nam drzwi
-O Sylwia i Anastazja przyszły -powiedział zirytowany Charlie
-Chcieliście rozmawiać prawda ?
-Tak, ale nie jesteśmy pewni czy nas nie okłamiecie znowu- odpowiedział Leondre
-Nie mam ochoty was słuchać do cholery wychodzę-powiedziałam zdenerwowana po tym, co usłyszałam.
-Jesteście wstrętni - usłyszałam jak Weronika wykrzykuje te słowa
-My a wy co zrobiłyście okłamywaliście nas
-A wy niby nie ?!!!!!
Zaczęła się jedna wielka kłótnia. Wiec postanowiłam wrócić.
-Weronika chodź to nie ma sensu się kłócić z tymi idiotami
-Kogo nazywasz idiotą ?
-Ciebie Leo!
-Czyżby ? Znalazła się pani doskonałą
-Weź zejdź ze mnie. O co ci w ogóle chodzi
-Mi, o co chodzi ?
-Okłamałaś mnie ! A ja cię szukałem
-Może miałam powód zresztą daj mi spokój nie wiem, czy słyszałeś, ale moja matka nie jest moją matką!
-Jezu Sara ja ....
-Daj spokój - powiedziałam zrezygnowanym głosem wychodząc z pokoju
Wyszłam z budynku wściekła, smutna i niechętna do życia. Po drodze dogoniła. Mnie moja siostra, która najwyraźniej targały te same emocje. W drodze powrotnej tak samo nie odzywałyśmy się do siebie w jednym dniu cały świat przestawił się przeciwko nam. Tak przynajmniej czułyśmy, weszłyśmy do domu omijając jakiekolwiek pytania naszego brata i mamy. Po prostu weszłyśmy do swoich pokoi i położyłyśmy się. Ja postanowiłam się przebrać w jakiś luźny zestaw
Włączyłam telewizor i oglądałam jakieś głupie programy. W tym powtórkę naszej mamy czy tam ciotki zasypiając...
~*~
Sarcia siostrzyczko ? - poczułam jak Kewin gładzi mnie po włosach
~*~
I co myślicie na ten temat ? Się porobiło co ? Czekam na wasze komentarze do zobaczenia jutro buziaczki Sella <3

Rozdział 58 ,, Kłamstwo zawsze ma krótkie nogi "

-Hey Sylwia wstawaj śpiochu- usłyszałam śmiech Leo
-Co jaka Sylwia ?- powiedziałam zaspana
-No tak masz na imię głuptasie
-Że co ? Ja mam na imię
-Sylwiaaaa- dokończył, a ja się obudziłam, i wtedy zrozumiałam, co chciałam, powiedzieć
-Tak Sylwia -zaśmiałam się z lekka nerwowo
-Czemu jesteście tak wcześnie ?
-Sylwia jest 11
-Serio ?
-Serio-zaśmiał się
-To ja pójdę się ogarnąć
-Haha idź -zaśmiał się Leondre
~Weronika~
Po tym, jak Charlie zrobił mi pobudkę wiadrem z wodą zaczęłam go gonić po całym pokoju krzycząc, jaki to z niego idiota. Śmialiśmy się i ganialiśmy chyba dobre 15 minut aż w końcu zemściłam się i zrobiłam to samo był równie dobrze mokry jak ja.
-No eyyy - zaśmiał się Charlie
-Co ey ? -śmiałam się razem z nim
-Tylko ty miałaś być mokra
-To coś ci chyba plan nie wyszedł - powiedziałam nadal się śmiejąc
-No chyba nie
-Musisz porządnie przemyśleć swoje plany
-Chyba tak -stwierdził
-Chyba ? Chyba na pewno
-No i co będziemy musieli wszystko suszyć
-My ? Chyba ty
-No jak to
-Ty zacząłeś chciałabym podkreślić
-Lecz ty też brałaś udział haaaa! - krzyknął uradowany
-Wyjdź - zaśmiałam się a ten udawał, że wychodzi ze smutną minką, po czym wrócił i rzucił się na mnie zaczynając mnie łaskotać
-Charlie jesteś okropny ! -zaczęłam się drzeć na całe mieszkanie
-Twój brat jest okropny wypuścić nas nie chciał
-Co jaki brat ?
-No wiesz co on by się chyba obraził
-Ta z pewnością- szybko się wywinęłam myśląc kto nim jest i to pewnie jest Kewin
-Ey siostra co się tu wyrabia? -do pokoju wszedł Kewin
-No to bydle mnie łaskocze
-A ona zapomniała, że ma brata-zaśmiał się Charlie
-No wiesz co tak o mnie zapomnieć- powiedział smutno Kewin
-Oj no przepraszam
-Siostra czemu jesteś cała mokra i Charlie i pokój ?
-Bo on mnie wiadrem wody obudził, na co ja mu oddałam
-Ey Charlie na to nie wpadłem, żeby budzić je wiadrem wody
-Widzisz to już możesz tego sposobu używać
-Ey no to jest zmowa przeciwko mnie ja się tak nie zgadzam
-Cicho tam -zaśmiał się Charlie
-Oo nie ty mnie uciszać nie będziesz -zbulwersowałam się
-Oj no dobrze
-Przynieść wam cos do jedzenia -spytał Kewin
-Nie chyba zjemy w czwórkę na dole
-Znowu o mnie zapomniałaś
-Noo eee w piątkę - zaśmiałam się
-Nie zjecie w czwórkę, bo idę do Nataniela
-Wiesz co okropny jesteś
-Wiem to- uśmiechnął się dumnie
-Kewin ?
-Tak ?
-Mogę pożyczyć od ciebie jakieś ubrania dla tego pana tutaj ?
-Haha możesz dobra ja lecę trzymajcie się jak by się coś działo dzwoń
-Będę dzwonić, ale domu raczej w powietrze nie wysadzimy więc nie musisz się przejmować
-No ja myślę, bo ciocia to by nas chyba zabiła
-Ciocia ? Nie mieszkacie z rodzicami ?- ja zrobiłam zszokowaną minę i spojrzałam na Kewina
-Znaczy słuchaj, bo to jest tak, że nasz tata ostatnio umarł a mama pracuje i zerwała z nami jakikolwiek kontakt i do tego po prostu znalazła sobie jakiegoś kolesia
-Przepraszam, że spytałem
-Ey no spoko naprawdę nic się nie dzieje
-Nie powinienem
-Stary mowie ci, że jest w porządku więc się nie przejmuj
-No okay
-To, co ja już idę na razie - powiedział Kewin wychodząc z pokoju
-Narka - zdążyłam odkrzyknąć
-Dobra ja ci przyniosę jakieś ciuchy mojego brata i się przebierzesz ty nitko
-Ekhm ty też jesteś nitką
-No coś ty wcale tego nie zauważyłam- powiedziałam ironicznie
Udałam się do pokoju ,,brata” i tam wyszukałam jakieś ubrania dla Charlie'go, po czym podałam mu je i powiedziałam, że może się przebrać w mojej łazience. On udał się do niej a ja w tym czasie naszykowałam sobie zestaw, który dzisiaj ubiorę. Po nie jakiś 15 minutach Charlie wyszedł z łazienki a ja weszłam do niej biorąc szybki prysznic i ubrałam naszykowany przeze mnie wcześniej zestaw
Zrobiłam jeszcze delikatny makijaż i byłam gotowa do wyjścia. Gdy wyszłam zobaczyłam, że Charlie przygląda się zdjęciom powieszonym na ścianach
-To ty z siostrą ?
-Tak to my -zaśmiałam się. To tak bardzo my-dodałam
-Moja dziewczyna tak mówiła z jej siostrą
-Eee naprawdę ?
-Tak poważnie, gdzie to słyszałaś?
-E tak mi się powiedziało jakoś nie słyszałam tego nigdy - zaczęłam się wymigiwać
-Naprawdę ?
-Tak naprawdę uwierz mi
-Oj no dobrze
-To, co może zejdziemy na dół?
-Jasne czemu nie
-Na co masz ochotę ?
-Hmm może zjedlibyśmy gofry
-O powiem ci, że też mam na nie ochotę
-O jesteście - powiedziała Sara, która właśnie jadła z Leo gofry
-Tak jesteśmy
-Kewin opowiedział nam jaki bajzer zrobiliście na górze
-Oj tam zaraz bajzer ta niezdara po prostu wpadła na mnie, gdy niosłem wiadro wody- -zaśmiał się Charlie
-Doprawdy czy może było to tak, że obudziłeś mnie tą zimną wodą gdy spałam ?!
-Nic takiego sobie nie przypominam
-Tak ciekawe czemu ty byłeś mokry ?
-Boo jakaś niesforna siła, która wpadła na mnie wylała tę wodę na mnie
-Tak, tak przyznaj się, że po prostu cię dopadłam
-A w życiu tak nie było
-Ta jasne
~Sara~
Słyszeliśmy jak Charlie i ,,Anastazja”, Weronika przegadywali się co już nie mogło nas powstrzymać od śmiechu.
-I z czego się śmiejecie - zapytał Charlie
-Hmm niech pomyśle z was ?
-Ta, bo macie z czego się śmiać
-No mówi, chyba że z was - dopowiedział Leo
-Bardzo śmieszne- powiedziała Weronika
-Z naszej perspektywy owszem
-Może zechcecie łaskawie dołączyć się do obiadku ?- zapytał Leondre
-A z chęcią- odpowiedział Charlie
Razem w czwórkę zajadaliśmy się goframi śmiejąc się i rozmawiając. Po zjedzonym posiłku zaczęliśmy myć talerze oczywiście nie obyło się bez tego, że któreś z nas było suche przy wykonywanej czynności. Gdy już w końcu uporaliśmy się ze stertą naczyń postanowiliśmy posprzątać trochę w domu, gdyż zdążyliśmy narobić dużego bajzru. Charlie z Weroniką sprzątali w jej pokoju a my z Leonde kończyliśmy właśnie sprzątać dolną cześć domu
-Sylwia ?
-Tak ?
-Wiesz zastanawia mnie to
-Słucham ?
-Dlaczego dziewczyny nie chcą się z nami skontaktować
-Wiesz eh może to nie ich wina i są tak samo szantażowane, jak wy ?
-Możliwe
-Ale to nie zmienia faktu, że bardzo, ale to bardzo przypominasz mi Sarę
-Wydaje ci się
-Uwierz mi, że naprawdę
-Kiedy stad wyjeżdżacie ?
-Eh za cztery dni
-Zdąży się jeszcze wiele zmienić
-Co takiego niby ? Chyba, że znajdę swoją księżniczkę
-Tego nie wiem, czy ją znajdziesz, ale kiedyś na pewno
-Dziękuje
-Leo za co ?
-Wiesz dawno nie miałem z kim tak porozmawiać, jak z tobą
-E tam spoko
-Sylwia ? A mogę cię o coś spytać ?
-Jasne
-Czemu miałaś ten wypadek co się stało ?
-Eh trudna sprawa
-Chodzi o tego Tomka ?
-No tak
-Miałam troszkę kłopotów i chciał się zemścić
-To tak jak na naszych dziewczynach
-Tak i to przez niego miałam ten wypadek
-Co za drań, człowiek bez serca jak można krzywdzić, tak delikatne i piękne dziewczyny
-No czasem, tak bywa Leondre
-Niestety jeszcze są tacy ludzie
-Jest ich pełno
-Zgodzę się-powiedział spoglądając na mnie
-Masz takie same oczy jak Sara
-Może mam podobne- zaśmiałam się
-Nie takie same
-Leo ? -szybko zmieniłam temat
-Słucham cię
-Często tak o niej myślisz ?
-O Sarze ?
-Tak o niej
-Od tego czasu, gdy zniknęła bez słowa bez przerwy nie mogę pojąć tego, jak to się stało i czy zrobiłem coś źle
-Nie Leo ty nic nie zrobiłeś
-Słucham ?
-Znaczy no ee tak mi się wydaje
-Wiesz ona wyjechała tak bez słowa a później dostałem tylko SMS, że z nami koniec i że nie możemy by razem. Pamiętam jak wtedy wyszedłem z domu i po prostu zacząłem płakać. Nie rozumiałem co zrobiłem, źle Charlie zaś on zamkną, się w sobie
-Aż tak bardzo to przeżyliście
-Tak straciłem osobę, którą tak bardzo kocham, wiem, że nie jadłem wtedy kilka dni dzwoniłem pisałem, lecz numer był nieaktywny. Postanowiłem wiec pisać na ich konta do Weroniki i do Sary, lecz nie odpisywały aż pewnego dnia zobaczyłem,, że skomentowały wszystko, co się wydarzyło brzmiało to tak strasznie i tak bardzo mnie bolało.
I wtedy zdałem sobie sprawę, że ją straciłem. Również wtedy zacząłem się dowiadywać, że to wszystko było celowym działaniem mamy dziewczyn..
-Leo tak mi przykro-z moich oczu zaczęły płynąc łzy
-Proszę nie płacz naprawdę wiem, że w końcu ją znajdę-przytulił mnie mocno a ja rozkleiłam się na dobre
-Ey Sylwia nie chciałem, żebyś się rozpłakała
-Nie to ja przepraszam jakoś wpłynęły na mnie te wszystkie emocje
-Spokojnie jest dobrze
-To może pójdziemy obejrzymy jakiś film ?
-Hmm z miłą chęcią
Udaliśmy się na górę do mojego pokoju dołączyli do nas Charlie i Weronika. Wybraliśmy film i zaczęliśmy go oglądać zeszło nam troszkę czasu, gdyż po tym  filmie pojawił się następny i tak mijały nam kolejne godziny.
-Ey chłopaki może przyniesiemy wam cos co jedzenia - zaproponowałyśmy z siostrą
-Pomóc wam ?- zaproponował Charlie
-Nie poradzimy sobie
-No dobrze to czekamy -zaśmiał się
~Leondre~
Strasznie miłe i sympatyczne z nich dziewczyny
-Zgodzę się i one się wypierają, że nie są podobne do Sary i Weronik
-Zobacz ile mają tu rodzinnych pamiątek - spojrzałem na zdjęcie gdzie widniała prawdopodobnie cała rodzina dziewczyn co dziwiło mnie, bo nie było na nim ich brata ?
-Ey Charlie popatrz widzisz
-Co takiego
-Ta pani to pewnie ich matka i ona jest strasznie podobna do naszej stylistyki mamy dziewczyn
-E no bez przesady aż taka podobna nie jest
-No w sumie masz trochę racji
-Wiesz tak bardzo chcemy je znaleźć, że każdy nam je przypomina
-Ta masz racje- powiedziałem podchodząc do komody na której znajdowała się bransoletka
-Charlie ?
-Co znowu?
-Czy to nie jest bransoletka, którą dałem Sarze ?
-Nie przesadzasz to na pewno nie ona
-Czekaj sprawdzę co na niej jest napisane
-No patrz
-Stary to jest bransoletka którą dałem Sarze
-Żartujesz co tu do cholery jasnej jest grane
-Nie wiem - powiedziałem siadając na łóżku chcąc przemyśleć to, co właśnie zobaczyłem, gdy nagle spod poduszki wysunęło się zdjęcie na którym jestem ja i Sara
-To jest nie możliwe - krzyknąłem
-Stary co to tu robi czy one to ?!
-Sara i Weronika.....
Gdy tak siedzieliśmy pełni w szoku nagle w telewizorze przełączył się film, który wydał się nam być bardzo znajomy.
-Ey to nie jest ten film, który robiliśmy
-Tak to ten film i tak zaleźliśmy dziewczyny...
-Cholera co to jest i czemu one nas okłamywały ?!
-Nie stary ja żądam wyjaśnień co to ma być - krzyknąłem wściekły
-Hey wróciłyśmy i mamy dla was przekąski-weszły uśmiechnięte dziewczyny
~Sara~
Gdy weszłam do pomieszczenia z uśmiechem na twarzy zauważyłam wściekle miny chłopaków nie wiedząc, o co chodzi.
-A co tam Sylwia ? - zwrócił się do mnie zdenerwowany Leo
-N.....- nie zażyłam odpowiedzieć, gdyż wtrącił się w zdanie
-A może raczej Sara ?!- wykrzyczał
-O czym ty mówisz ?
-Przestań kłamać do cholery
-Ale
-Co, ale od samego początku, gdy was zobaczyliśmy okłamywałyście nas !- wykrzyczał Charlie
-Leo to...
-Nie przestań żarty sobie stroisz czy co ? Bo nie rozumiem - wtrącił się po raz kolejny w zdanie
-Leo proszę cię daj mi wytłumaczyć
-Co niby takiego, że w telewizorze właśnie leci film, który dla was zrobiliśmy a spod poduszki wysuwa się nasze zdjęcie czy może to, że na komodzie leżała bransoletka, którą ci dałem !
-Nie Leo przestań proszę cię - powiedziałam pełna we łzach
-Wiesz co nie to skończone ja wychodzę nie chce cię widzieć
-Narazie-powiedzieli razem z Charliem i wkurzeni wyszli z naszego domu
-Hey dziewczyny co się stało ! - krzyknął Kewin
-No bo oni dowiedzieli się prawdy
-O Boże od początku wiedziałem, że to zły pomysł, żeby ich tu wpuszczać
-Możesz nas nie dołować-powiedziałam zapłakana
-Jeju przepraszam-przytulił nas mocno
-Jak to się stało ?- zapytał po chwili
-Bo zeszłyśmy na dół zrobić jakieś przekąski i oni musieli się rozejrzeć po moim pokoju- powiedziałam nadal płacząc
-Sara spokojnie będzie dobrze
-Przecież... -nie zdążyłam  dokończyć, gdyż dostałam SMS od mamy
~*~
Radze się wam pakować smarkule chyba nie zrozumiałyście tego, co do was powiedziałam prawda ?
~*~
-Kewin… - powiedziałam nadal płacząc
-Spokojnie ja się tym zajmę ona nigdzie was nie zabierze obiecuje
-Kewin ja już mam dość ja się boje
-Spokojnie wszystko będzie dobrze dziewczyny obiecuje nic wam się nie stanie a teraz idźcie się położyć spać
Po tym, jak Kewin uspokajał nas jeszcze godzinę nie mogłam pojąć tego, że dowiedzieli się prawdy to było okropne, a zarazem byłam szczęśliwa, lecz nasze kłamstwa doprowadziły do tego, że chłopcy nas nienawidzą co jest jeszcze gorszym uczuciem. Przemyślając kolejno sprawy robiłam się coraz bardziej senna aż w końcu zasnęłam
~*~

-Sarcia?

Rozdział 57 ,,Mamo co się z tobą stało? "

Weronika ! Dostałam kolejnego SMS!-do pokoju weszła przerażona Sara
-Co jaki SMS ?- powiedziałam zaspana patrząc na Sarę
-No od naszej mamy
-Co znowu- powiedziałam zasłaniając głowę poduszką
-Zakazała nam iść na koncert chłopaków
-Że co takiego ?!
-No to...
-To niech się nas tam spodziewa, bo przyjdziemy jeszcze się zdziwi i niech sobie nas wysyła gdzie chce - powiedziałam oburzona
-Dokładnie nie może nam zabronić tego a zresztą od śmierci taty ciocia się nami zajmuje-powiedziała Sara
-Dokładnie- powiedziałam podnosząc się
-Ona już poważnie na głowę upadła myśli, że nas zastraszy ? Żart- powiedziała Sara z ironią
-Pokażemy się tam czy jej się to spodoba, czy nie a zresztą pójdzie z nami Kewin i nic nam nie zrobi
-Ja nie wiem co ona sobie wyobraża tym całym zastraszaniem nas
-Ja też nie mam pojęcia. Wercia mam mały pomysł
-No słucham cię
-Bo może weźmiemy ich po koncercie na jazdę konną -zaśmiała się
-Sara miałaś niedawno temu wypadek
-Oj nic mi nie będzie, a gdyby nie Tomek nie doszłoby do tego
-No dobrze, ale jak coś się będzie działo to mów
-Spokojnie będzie dobrze a o której mamy ten koncert?
-Z tego co zdążyłam zobaczyć na bilecie to o 17 i mamy mnóstwo czasu- stwierdziłam
-No mamy bardzo dużo czasu - potwierdziła siostra. W sumie po jeździe konnej możemy zaprosić ich do domu - dodała po chwili
-W zasadzie czemu nie
-Wera ?
-Tak ?
-Wiesz on mi mówił o mnie i słuchaj
-Tak wiem Charlie też ze mną rozmawiał i to wszystko było tylko po to by nas rozdzielić
-To jest chore-stwierdziłam siadając na łóżku
-Mama Leondre też w tym była, ale wydaje mi się, że to nasza mama coś wrobiła, bo pani Victoria taka nie jest
-Nie no coś ty pani Victoria nie byłaby do tego zdolna a zresztą ona nigdy nie miała nic przeciwko temu, że byliśmy razem
-Nie ona była szczęśliwa tak samo, jak pani Karen - odpowiedziałam siostrze
-Co w takim razie stało się z naszą mamą co ją tak zmieniło ?
-Szczerze nie wiem, chyba że to ten nowy partner jej
-No, ale co on miałby do tego, że jesteśmy z gwiazdami ?
-Przebywałybyśmy w zasadzie non stop ze swoją mamą ?
-Noo to mogłoby go denerwować no, ale bez przesady
-Przynajmniej dowiedziałyśmy się dużo rzeczy od Charlie'go i Leondre
-Tak zgadzam się, ale czasami nie wiem co powiedzieć, gdy mówią o nas czuje się niezręcznie-zaśmiałam się a siostra wraz ze mną
-Rzeczywiście jest dziwnie, gdy o nas mówią
-A wiesz co jest najdziwniejsze - zwróciłam się do siostry
-No? Co takiego ?
-Jesteście podobne do Sary i Weroniki -zaśmiałam się
-Tak to jest najdziwniejszy tekst, jaki można od nich słyszeć -zaśmiała się Sara
-Gdyby wiedzieli, że to my
-No, ale nie wiedzą i raczej się tak nie stanie
-Tak no niestety, ale tego nie możemy powiedzieć z tego, co widzę nasza mama jest zdolna do wszystkiego
-Tak, ale nie rozumiem, dlaczego chce nas aż tak rozdzielić
-Też tego nie rozumiem i nie umiem połączyć faktów jeszcze zachowanie naszego taty przed śmiercią
-Tak tego nie da się zapomnieć
-Pamiętam jak cię uderzył to też było chore
-To wszystko jest chore
-No tu się z tobą zgodzę Sara
-No a wiesz przynajmniej mamy przy sobie teraz Leo i Charliego
-Tak, ale nie na długo w końcu wyjadą za niedługo zapewnię
-Pewnie tak, ale możemy nacieszyć się nimi teraz
-Jak mnie przytulił poczułam się jak by wszystko, co dobre wróciło
-Tak samo się czułam jak Charlie mnie przytulił
-Tak strasznie mi tego brakuje
-Mi tak samo chciałabym, żeby było jak dawniej
-Marzenie ? - zapytała Sara
-Tak naprawdę bardzo realne, a jednocześnie niemożliwe
-Wszystko przez naszą mamę teraz mogłoby być wszystko w porządku, ale znowu ona staje nam na drodze - powiedziała Sara
-Zawsze coś musi być
-Wszystko komplikuje nam drogę do szczęścia- powiedziała siostra
-No, ale wiesz szczęście jest o wiele lepsze, gdy zdobywa się je trudem i wysiłkiem
-Nie uważasz, że nam już za bardzo się to utrudniło ?
-Może troszkę, lecz musimy czekać na to szczęście, które do nas zawita
-Mam nadzieje, że zawita szybko- zaśmiała się Sara
-Ja też mam taką nadzieję i mam też nadzieję, że to wszystko wróci na właściwy tor
-Hej dziewczyny o czym gadacie?
-Kewin ? - powiedziała Sara zmartwionym głosem
-Ey co się stało? - powiedział zatroskany
-Patrz- podała telefon Kewinowi
-Co znowu ? Nie mówcie, że idziecie na ten koncert
-No właśnie Kewin chciałybyśmy cię prosić byś poszedł tam z nami
-Co ?! Oszalałyście ?
-Kewin proszę cię to również jedyna okazja by porozmawiać z naszą matką
-No okay a o której to jest ?
- O 17
-To jeszcze jest trochę czasu
-Dziękujemy - przytuliłyśmy go
-Pamiętajcie, że idę tylko dlatego by się wam nic nie stało jasne ?
-Jasne, jasne
-Rozmawiałeś z ciocią ?
-Tak i powiedziała, że musicie uważać bo będzie źle najlepiej jakbyście w ogóle nie poszły na ten koncert
-Ale Kewin
-Spokojnie dziewczyny pójdę z wami
-Dziękujemy
-Nie macie, za co jesteście jak siostrzyczki a ja dla siostrzyczek zrobię wszystko
-Jesteś najlepszym braciszkiem wiesz ?
-Wiem to - uniósł się dumnie
-Jaki ty skromny - zaśmiała się Sara
-A jaki ja boski jestem
-I brzydki -zaśmiałam się
-Co ?!
-No przecież popatrz na siebie
-Okropna jesteś
-Jak na siostrę przystało
-Tak zastanowię się zanim ponownie cię siostrą nazwę -zwrócił się do mnie Kewin
-Bardzo śmieszne
-No co
-Nic baletnico
-Mordercza - dodała po chwili Sara
-No seriooo ?
-Serio-zaśmiałam się
-Dobra wy nieznośne siostrzyczki chcecie coś do jedzenia ?
-Chcemy coś ? -zwróciłam się do siostry
-Możemy pizzę
-Okay to pójdę zamówić
-Widzisz mówiłam, że Kewin z nami pójdzie
-No mówiłaś, ale to dobrze
-No pomoże nam
-Ale o co cioci chodziło z tym, że lepiej abyśmy tam nie szły
-Nie mam pojęcia
-No, ale zobacz kto normalny nie pozwala komuś iść na koncert a zresztą skąd ona wiedziała że się spotykaliśmy ?
-Nie wiem, ale sprawa za niedługo się pewnie rozwiąże
-Miejmy taką nadzieję - powiedziała do mnie siostra
-Jest już popołudnie a my nadal w piżamach - zaśmiałam się
-Jeju rzeczywiście -razem ze mną śmiała się Sara
Po chwili do pokoju wszedł Kewin z pizzą o którą go prosiłyśmy. Podziękowałyśmy i zaczęłyśmy delektować się jedzeniem, które było przepyszne międzyczasie oglądałyśmy również telewizje. W telewizji przewijały się przeróżne kanały nawet, gdy zatrzymałyśmy na jednym z nich zobaczyłyśmy, że znów mówią o Bars and Melody. Tym razem mówili o tym, że sławny zespół zerwał ze swoimi nowymi dziewczynami i tutaj wspomnieli też o nas czy możliwe ,że Leondre i Charlie wrócą do swoich byłych. Nie obeszło się bez naszych komentarzy podczas oglądania , gdy skończyłyśmy jeść postanowiłyśmy z siostrą zacząć się zbierać na koncert który ma się odbyć za 3 godziny.
~Sara~
Udałam się do swojego pokoju by wziąć jak to codziennie prysznic. Osuszyłam swoje ciało i ubrałam wybrany zestaw

Uczesałam do tego fryzurę i zrobiłam lekki makijaż. Nie mogę w to uwierzyć ,że mogę być przy Leo to wszystko te uczucia tak trudno je utrzymać. Jeszcze on tak mówi wspaniale o mnie pozostaje tylko to iż nie mogę mu tego powiedzieć to boli tak strasznie. Czy to wszystko się skończy i czy damy radę ? Nie mam zielonego pojęcia jak to się może potoczyć dalej. Mam tylko nadzieję, że będziemy wreszcie szczęśliwe i że chłopcy też będą może uda nam się wrócić do siebie ? Nie to musiałby być jakiś cud. Chciałabym sobie przypomnieć jak to było w ramionach Leo jako jego dziewczyna ? I jego każdy pocałunek i te wyjątkowe prezenty nie wiem jak mam się zachować , gdy o mnie mówi. Moje serce chce krzyczeć Leo to ja zobacz, ale rozum mówi twoja mama tego nie chce i może być źle i kogo mam posłuchać rozumu czy serca ?
-Sara ? - do pokoju wszedł Kewin
-Tak ?
-Wyglądasz przepięknie siostrzyczko
-Dziękuję
-To co gotowa zmierzyć się ze światem ? Siostra już na ciebie czeka- zaśmiał się
-Chyba jestem - powiedziałam niepewnie
-To jesteś czy nie
-Je-jestem
-No nie stresuj się będzie dobrze nic wam się nie stanie obiecuje
-No dobrze, miejmy taką nadzieję
Gdy zeszłam na dół była tam moja siostra , która była ubrana w piękny zestaw

I była równie pięknie uczesana
-To co siostrzyczko - zapytałam
-No ja jestem już gotowa
-Wiem i wyglądasz ślicznie
-Ty też
-Dziewczyny o której wychodzicie ?
-No już za chwile wyjdziemy a co ?
-Poczekajcie na mnie zbieram się jeszcze!-krzyknął
-A to niby my dziewczyny się długo zbieramy - zwróciłam się do siostry
-Taa...
-Trochę się stresuje
-A kto by się nie stresował tam będzie nasza matka-powiedziała Weronika
-No masakra
-Gorzej
-Jestem już !
-O baletnica mordercza i do tego
-Guzdrała- dokończyła za mnie Weronika
-Bardzo śmieszne
-No bo zawsze narzekacie, że my się długo zbieramy
-Bo my możemy
-To my też
-Dobra chodźcie, bo się spóźnimy - powiedziała Weronika, podchodząc do drzwi
-Czy się spóźnimy to raczej wątpię- odpowiedziałam siostrze
-My nie, ale weź popatrz na tą guzdrałę - zaczęła się śmiać a ja wraz z nią
-Ey no przecież nie zbierałem się aż tak długo
-Mhm wmawiaj sobie - zaśmiała się Weronika
-Oj niech ci będzie
-Mi niech będzie czy twoje ego nadal nie może tego pojąć ? -zaczęła Weronika
-Ha, ha, ha boki zrywać - zirytował się
-Oj tylko ci dokuczam tak jak ty mi więc
-To aż takie denerwujące ?
-Nawet bardziej BRACISZKU- podkreśliła słowo
-To ja już nie będę
-Tak z pewnością teraz tak tylko mówisz
-Oj odpuść już
-Czyli co wygrałam- Weronika nadal droczyła się z Kewinem
-Masz wygrałaś zadowolona ?
-I to bardzo - zaczęła się śmiać po czym przybiliśmy sobie piątki
-Jesteście czasami nieznośne -stwierdził Kewin
-Oj pomyliłeś się raczej urocze -dopowiedziała Weronika
-Ja już z tobą konwersacji nie prowadzę -zaśmiał się Kewin
Po kilkunastu minutach przekomarzania się z Kewinem byłyśmy na miejscu. Widziałyśmy fanki zespołu, które śpiewają ich najbardziej znaną piosenkę ,,Hopeful" Stałyśmy z brzegu, by nikomu nie zawadzać a Kewin chodził poza terenem obserwują wszystko. W pewnym momencie podszedł do nas strażnik i zawołał nas do środka co nas bardzo zdziwiło. Zobaczyłyśmy tam Leo i Charlie'go, którzy widocznie nas oczekiwali.
-Cześć dziewczyny -powiedzieli witając się z nami
-Cześć -odpowiedziałyśmy
-Pewnie was troszkę przestraszyliśmy
-Tak trochę -zaśmiałam się
-No nasz występ będziecie oglądać zza kulis-uśmiechnął się Charlie
-Dziękujemy wam bardzo za taką możliwość - powiedziała Weronika
-No to my idziemy na ostatnią próbę jak chcecie możecie przyjść, popatrzeć
-Zaraz przyjdziemy –uśmiechnęłam się
-Wiesz że to będzie zły pomysł z tymi kulisami ? - zwróciłam się szybko do siostry
-Co dlaczego ?
-Nasza mama - powiedziałam ciszej
-O nie
-No właśnie
-O mnie mówicie dziewczynki ?-usłyszałyśmy głos mamy
-Nie a co ? - odpowiedziała śmiało Weronika
-Mówiłam chyba żebyście tu nie przychodziły- powiedziała poddenerwowanym głosem
-A czego ty nam możesz zabronić jak nas zostawiłaś !- wykrzyczałam
-Czego to ty się jeszcze przekonasz smarkulo
-Mamo co się z tobą stało?
-A co miało się ze mną stać ? Mam was dość wyjdźcie
-Nie, nie wyjdziemy zostałyśmy zaproszone na koncert
-Jak się dowiedzą że to wy - powiedziała groźniejszym tonem
-To co nam zrobisz ?-zapytała Weronika
-Zabiorę was od ciotki i wyśle na koniec świata do jakiegoś internatu
-Nie zrobisz tego
-A chcesz się przekonać - chwyciła mnie za rękę
-Hey dziewczyny czemu nie przyszłyście?-mama momentalnie puściła mi rękę
-Bo rozmawialiśmy z tą panią i się zagadaliśmy -odpowiedziałam
-Ah no to jest nasza stylistka
-A to miło mi panią poznać - powiedziałam obojętnie
-Chciałam te dwie dziewczyny wyprowadzić na zewnątrz gdyż upierały się że są z wami
-To prawda są z nami niech pani je zostawi
-No dobrze to może ja już pójdę
-Ta idź... Znaczy dowiedzenia
-Jeszcze się spotkamy dziewczynki -odchodząc zabijała nas wzrokiem
-Musimy ją zwolnić- powiedział Charlie
-Co dlaczego ?
-Hmm no raz to krzywdzi nasze dziewczyny dwa nam zrujnowała życie a po trzecie znaleźliśmy lepszą stylistkę a jej damy inną pracę
-Naprawdę ? -spytałam z nadzieja w głosie
-Naprawdę- odpowiedział przytulając mnie
-Przepraszam lubię się przytulać
-Wiem o tym Leo wiem -zaśmiałam się
-Dobrze my lecimy na M&G a później na koncert i się zobaczymy- powiedział Charlie
-Dobrze a jak wrócicie mamy dla was niespodziankę -zaśmiała się Weronika
-Co jaką ? - zapytał zdziwiony
-To dowiecie się potem
-No proszę cię powiedz- powiedział błagalnym tonem Charlie
-Po koncercie -zaśmiała się Weronika
Chłopcy wyszli po kilku minutach na M&G tam przytulali i to rozmawiali z niektórymi fankami bacznie obserwowałyśmy wszystko, co się dzieje. W końcu zaczął się koncert powróciły wszystkie emocje, które kiedyś odczuwałyśmy, słyszałyśmy kolejno następujące piosenki Stay Strong, Stay Young, Shining Star w tym momencie przerwali swój koncert i powiedzieli kilka słów o nas. Spojrzałam w stronę mamy, która stała niedaleko nas i widziałam złość w jej oczach że nic nie idzie po jej myśli również zauważyłam panią Victorię, która uśmiechnęła się do nas serdecznie. Kiedy koncert już dobiegł końca chłopcy zaśpiewali jeszcze kilka piosenek dla publiczności, która o to prosiła w końcu uradowani przyszli do nas ściskając nas na przywitanie.
-I jak dziewczyny podobało się - zaśmiał się Charlie
-I to zawsze jak każdy wasz koncert
-Że co ?
-No. Wiesz Internet te sprawy - szybko wymigała się Weronika
-A no tak -zaśmiał się
-To jaka niespodziankę dla nas miałyście?
-Musicie z nami wyjść
-Serio ? - zapytał Leo
-Serio, serio idziecie ? - zaśmiałam się
Gdy Leondre i Charlie byli gotowi do wyjścia wyszliśmy potajemnie z budynku. Poinformowałam kuzyna, że wszystko jest w porządku i udałyśmy się z chłopakami w stronę stajni. Po drodze nie obyło się bez pytań, dokąd idziemy, co będziemy robić i dlaczego. W końcu dotarliśmy na miejsce chłopcy od razu podbiegli do koni podziwiając jakie to piękne zwierzęta
-Sara może lepiej byś nie jechała ?
-No, ale nic mi nie będzie
-Martwię się a wiesz ten wypadek miałaś odpoczywać
-Oh no wiem, ale co ja im powiem ?
-No powiemy, że miałaś wypadek i tyle
-Yh no dobra
-Będziesz pilnować nas jak będziemy jechać - stwierdziła Weronika
-No, ale Wera proszę cię przecież nic mi się nie stanie
-A jak się stanie
-Dziewczyny, o czym gadacie ?
-Eee o niczym ?
-Ey nie, nie wstydźcie się -zaśmiał się Leo
-Bo moja kochana siostrzyczka
-Anastazja przestań
-Nie
-Co się dzieje ? -zapytał zaciekawiony i troszkę przestraszony Leo
-Moja siostra miała ostatnio tutaj wypadek leżała w szpitalu i nawet operacje miała i lepiej żeby nie siadała na konia, miała odpoczywać a się upiera- na co ja przewróciłam oczami
-To ja z miłą chęcią z nią posiedzę -zadeklarował Leo
-Ale po co masz tracić zabawę przeze mnie ?
-Równie dobrze mogę się bawić z tobą gadając na tej ławce
-No jak chcesz, Weronika pomoc ci ?
-Dam sobie rade
Właśnie w ten sposób przesiedziałam z Leondre kilka godzin śmiejąc się i rozmawiając nadal mówił do mnie Sylwia co tak bardzo bolało, ale gdy zobaczyłam dzisiaj naszą matkę to od razu przeszła mi ochota na powiedzenie mu prawdy oboje musimy cierpieć przez matkę. Weronika, jeżdżąc rozmawiała z Charlie’m przegadywała się z nim jak to ona ma w zwyczaju. W końcu chłopcy stwierdzili że muszą wracać do hotelu.
-Dziewczyny dziękujemy wam dawno się tak dobrze nie bawiliśmy - powiedział Leo
-Bawiłbyś się lepiej, gdybyś jeździł na koniu
-Nie prawda bawiłbym się równie dobrze - zaśmiał się
-Chłopcy a może przyjdziecie jutro do nas ? - zapytałam
-Z miłą chcecie wpadniemy
-No to ja napisze ci adres
-Trzymaj kartkę
-Dziękuję ? -powiedziałam zaskoczona
Zapisałam adres domu na kartce Leondre. Chłopcy proponowali, że nas odprowadzą, ale my stanowczo zaprzeczałyśmy zapewniając, że damy radę wrócić same. Gdy wróciłyśmy w końcu do domu zmęczone całym dniem. Powiedziałyśmy sobie dobranoc i każda udała się do swojego pokoju. Ja wzięłam prysznic ubrałam piżamę

I zasnęłam tak szybko, że nie zdążyłam przemyśleć całego dnia.
~*~
Hey Sylwia wstawiaj śpiochu - usłyszałam śmiech Leo

~*~
 Co myślicie na temat rozdziału ? Ciekawią mnie wasze opinie :) I z miłą chęcią je poczytam i na nie odpowiem a teraz mykam spać jestem strasznie zmęczona :D :* Dobranoc :*