25 lipca 2015

Rozdział 5 ,,Czy to jest ten wyjątkowy moment ? "

-Bo my musimy pojutrze wyjechać…
-Co ale jak to dopiero się poznaliśmy i już się nie zobaczymy ?
-Pewnie ten koncert na który się miałyśmy udać zwróciłam się do Weroniki
-No pewnie tak
-To my już idziemy
-Stójcie nie jedziemy sami
-No przecież wiem cała ekipa- uśmiechnęłam się
-Jedziecie z nami
-Naprawdę ?
-Ale gdzie jedziecie ?
-Jedziemy – poprawił mnie Leo
-Na koncert do Portugalii
-Aaaa no tak zapomniałam o nim- pomyślałam
-No to gdzie dzisiaj chcecie spędzić dzień ?- dodał blondyn
-Nie wiem a ty-spytałam Weronikę ?
-Ee ja też nie
-A ja mam pomysł –powiedział blondyn
-Jaki zapytał się Leo
-Co wy na to aby spędzić dzień we dwójkę ja chętnie wybiorę się gdzieś z Weroniką
-Ojej – powiedziała pod nosem
-A no to ja z Sarą
~Sara~
Poszłam się ubrać w wybrany zestaw


I zeszłam na dół zobaczyłam Weronikę  razem wyszliśmy ale się rozdzieliliśmy i każde poszło w swoją stronę


-No to idziemy ?
-No tak  ale gdzie ?
-Zobaczysz
-Bardzo się cieszę że cię poznałem
-Ja też bardzo się cieszę
-No to teraz musisz mi powiedzieć coś o sobie –zaśmiał się
-No co byś chciał wiedzieć?
-Hmm twoją mamę znam a tata
Spuściłam głowę nie chciałam odpowiadać na to pytanie no ale
-Coś się stało ? –zapytał mnie zatroskany Leo
-No bo wiesz nasz tata od nas odszedł gdy no – głos mi się zatrząsnął
-Najbardziej go w tedy potrzebowałyśmy i zostawił nas tak bez słowa i pewnie gdzieś teraz pracuje czasami pisze do mnie e-sms ale ja nie mam ochoty na nie odpowiadać- łza spłynęła mi po policzku
-Przykro mi- powiedział Leo przytulając mnie mocno
-Nie wiedziałem przepraszam
-Nic się nie stało
-Co ty na to abyśmy poszli na lody na poprawę humoru ?
-Jasne –zaśmiałam się
Niedaleko była kawiarenka do której weszliśmy i zamówiliśmy porcje lodów
-Ile płace powiedziałam
-Co robisz ?
-No zapłacę za nas
-Nie bądź śmieszna ja płace
-No ale
-Żadnych ale
-To zapłacę następnym razem –powiedziałam stanowczo
-Taaak – Leo powiedział sarkastycznie
-To gdzie idziemy ?
-Zaraz się przekonasz
~Weronika~
-Świetnie było –zaśmiałam się wychodząc  z Charles’em z kina
-Musimy to powtórzyć jak już przyjedziemy z koncertu
 -Pewnie -to gdzie teraz?
 -A gdzie chcesz księżniczko
-Emm nie wiem a co proponujesz
-To będzie niespodzianka -pocałował mnie w policzek
Co! On mnie pocałował w policzek Jezu to nie możliwe sam Charlie ? Dobra, dobra spokój
-Cieszę się ze ciebie poznałem
 -Ja tez się cieszę
-Nie sadziłem ze złapiemy tak dobry kontakt ze sobą
-Ja też się tego nie spodziewałam
~Sara~
-Daleko jeszcze?- zapytałam Leo
-Zanim tam pójdziemy to jeszcze pochodzimy
-Okej
-Co ty na to abyśmy wypili jakiś koktajl?
-Chodźmy po drugiej stronie jest starbucks wejdziemy a ty wybierzesz sobie jakiś
-Okej co zamawiasz?
 -Hmm może Raspberry Blended Juice Drink
-Poproszę dwa razy Raspberry Blended Juice Drink
 -Odeszłam od kasy usiąść obok na stoliku gdy w tym momencie jakaś fanka rozpoznała Leo i zaczęła krzyczeć w ten dużo fanek zgromadziło się w okól niego. Podeszła do mnie jakaś blondynka która się zapytała
-Kim jesteś dla Leo? Chodzicie ze sobą
-Nie nie Leo to mój przyjaciel odpowiedziałam
-I dobrze bo i tak nie pasowalibyście do siebie
-Ale dlaczego tak mówisz co ci chodzi ?
-Popatrz na siebie a potem na Leo nie dorównujesz mu w żadnym stopniu
-Posłuchaj mnie nie będziesz mi mówić czy mogę się z nim przyjaźni czy nie to nie twój interes
-Pożałujesz tego
-Nie sadzę
-Lepiej uważaj co mówisz- powiedziała podniesionym tonem
-Ty nie masz prawa mi nic zrobić a zresztą po co się w trącasz w nie swoje sprawy ? Co ciebie to interesuje mógłby być równocześnie z inną Bambino i co ją też byś zaatakowała ? Chyba że jesteś zazdrosna a to już inna sprawa
-Ale ty jesteś- załapała mnie za rękę i szarpnęła
Ała to boli ale muszę wytrzymać
-No jaka ?
-Ej zostaw ją- krzyknął Leo z tłumu dziewczyn otaczających jego
-Dziewczyna puściła moją dłoń a Leo odebrał napoje i wyszliśmy z kawiarni
-Masz całą czerwoną rękę
-To nic powiedziałam – skłamałam tak wiem mam problem z ręką ale nie będę się użalać nad sobą
-Na pewno nic ? Może pójdziemy do szpitala
-Nieee to naprawdę nic
-Okej
 -Dobra chodźmy – Leo wziął mnie za drugą rękę
-Gdzie ?
-Zobaczysz
-Okej
~Weronika~
-Już po woli się zbliżamy do miejsca oznajmił mnie Charlie
-Będę musiał ci zasłonić oczy –dodał
-To aż takiż ta niespodzianka
-No oczywiście zaśmiał się
-No muszę ci zasłonić oczy księżniczko
-No dobrze
~Sara~
Leo odsłonił mi oczy
-Boże jak tu pięknie moje oczy ukazały panoramę miasta które pokrywały promienie słoneczne
 -Podeszłam bliżej barierki
 -Podoba cię ?
 -Żartujesz tu jest cudownie ten widok jest niesamowity -Leondre przysunął się do mnie i mnie przytulił To takie cudowne nie mogę w to uwierzyć czuję się niesamowicie
~Weronika~
 -Już spytałam Charliego
-Jeszcze chwila -Charlie wreszcie odsłonił mi oczy i ukazał się obraz panoramy miasta które pokrywały promienie słoneczne
-Podoba ci się
-Przecież tu jest pięknie powiedziałam zachwycając się widokiem
 -Weronika ?
-Tak -powiedziałam odwracając się plecami do barierki
 -Nie sadziłem ze się tak będziemy rozumieć-Charlie przysunął się do mnie
-Ja też nie- wiatr zakrył moja buzie włosami -Charlie odsłonił moja twarz z włosów i przybliżył się do mnie bliżej
 -Jesteś piękna -ja spuściłam swoje oczy w dół a on wpił się w moje usta
 -Charlie ? -usłyszałam głos Leo
-Charlie odsunął się ode mnie
 -Był zmieszany -Leo co ty tu robisz- zapytał
-Przyszedłem z Sara pooglądać panoramę miasta- raczej co wy tu robicie
-My też przyszliśmy pooglądać panoramę miasta o tej godzinie
-Jest najładniejsza –powiedzieli równo
-A my spojrzałyśmy na nich i zaczęłyśmy się śmiać
 - Przeszkodziliśmy wam – zapytał Leo
-Nie, nie i tak już mieliśmy iść -to chodźmy razem-zaśmiał się Leo
~Sara~
Zeszliśmy z wysokiego budynku kierując się w stronę domu wygłupialiśmy się i po 20min dotarliśmy do domu. Poszłam na górę odświeżyłam ciało i ubrałam piżamę


W tym momencie do mojego pokoju weszła Weronika




-Co ty tam z Charliem ?? Jezuuu – krzyknęłam
-No pocałował mnie ale zjawiliście się wy ii no
-Przepraszam nie wiedziałam że tam jesteście chciałam przejść dookoła i obejrzeć cały widok i nagle zauważyliśmy was
 -Nie nic się nie stało sama byłam zdziwiona co tam robicie –zaśmiała się
-O Jezu jak było
-Cudownie chociaż przez chwilę- zarumieniła się
-Aleeee masz rumieńce
-Oj przestań- rzuciła we mnie poduszką
-Co przestań zaśmiałam się – i rzuciłam w jej stronę
-Ty wiesz co to była tylko chwila
-Noo ale rumieńce masz nadal
Weronika podeszła do mnie i zaczęła mnie bić poduszką ja chwyciłam tą co leżała na ziemi i zaczęłyśmy się bić i śmiać i ganiać po całym pokoju  nawet nie zauważyłyśmy kiedy przez nasze śmiechy w progu  drzwi stali chłopacy
-Szalone dziewczyny- usłyszałam
-Wera
-Co
-To ty powiedziałaś
-Nie ?-odpowiedziała pytająco
-Stanęłyśmy i zauważyłyśmy w progu chłopaków i zaczęłyśmy się śmiać
-Za chwile kolacja –zaśmiali się
-Okej już za chwile schodzimy
Chłopacy wyszli z naszego pokoju a my wy buchnęłyśmy śmiechem.
-Okej  a ty.
-Co ja ?-zapytałam
-No z Leo
-Nie między nami nic nie będzie
-Nigdy nie mów nigdy
-Oj tam
-No nie mów oj tam
-Jeszcze ci mówię że będziecie razem- rzuciła we mnie poduszką
-Dobra przestań chodź na kolacje a później zrobimy jakiś maraton filmowy Hmm??
-Będzie super
Po zjedzonej kolacji poszłam do swojego pokoju i wszystko zaczęłam szykować
~Weronika~
 Byłam na chwile u siebie w pokoju by wziąć telefon gdy usłyszałam pukanie do drzwi gdy poszłam je otworzyć zauważyłam Charliego
-Coś się stało -zapytałam
-Nie w sumie tak
-Hmm??
-No bo tam na górze wieżowca podobał ci się widok ?
-Jasne był cudowny
 -No ale wiesz że
-Co wiem ?
-Że jesteś piękna ?  i szalona- powiedział zbliżając się do mnie obejmując mnie w tali
-Zaśmiałam się delikatnie
-Chyba coś zostało nam do dokończenia
-Tak ale co ?
-Dalej brnęłam w to co pogrywa blondyn wiedząc do czego zmierza
 -No nie pamiętasz ?
-Nie chyba musisz mi przypomnieć….
O to przed wami kolejny rozdział pamiętajcie ze komentarze to motywacja zachęcam was serdecznie do komentowania a tym czasem trzymajcie się /Sella

18 lipca 2015

Rozdział 4 ,, Czy jedna wiadomość może zniszczyć szczęście? "

-No ja chyba wiem…
-Leo no gdzie?
-Nad morze
-Nie –przewróciłam oczami
-Nie podobało ci się?
-Podobało ale no nie mam zamiaru być znowu mokra
-No to nie wiem Charlie ?
-Do kina ? a później do skateparku
-No w sumie ?
-No fajny pomysł
-No to za chwilę idziemy
-Gdzie idziecie? – pani Victoria weszła do kuchni pytając
-Do kina a później do skateparku
-Fajnie ze się zaprzyjaźniliście
-Wiem cieszymy się z tego bardzo – powiedział Leo
-No dobra  jak coś to dzwońcie – powiedziała i wyszła z kuchni
-Hmm zapomniałem dodać że jeszcze jak przyjdziemy zamówimy pizzę
-No dobra to co idziemy ?
-No możemy iść
Droga jak zwykle minęła nam na wygłupianiu się  gdy w końcu dotarliśmy do kina  obejrzeliśmy film po czym wróciliśmy do domu a chłopacy wzięli swoje deski i udaliśmy się do skateparku
-No to pamiętasz jak się jeździ ?
-No…
-Tak mniej więcej
-Dobra stawaj na deskę
-Leoo nie je nie chce proszę cię
-Nie bój się będę przy tobie
~Weronika~
-No to jedziemy ?
-Wiesz co Charlie ?
-No co się stało ?
-No bo ja nie bardzo pamiętam jak się jeździ
-Charlie zaczął się ze mnie śmiać
-Ej – nie śmiej się spuściłam głowę w dół
-No przepraszam- poniósł moją głowę w górę
-To nie jest śmieszne- powiedziałam widząc że blondyn nie może się powstrzymać ze śmiechu
-No dobra może trochę ale nie myśl sobie że wygrałeś – zaczęłam się śmiać
-To ja sobie usiądę obok i popatrzę jak jeździsz i może sobie przypomnę- powiedziałam siadając na rampie
-Nie ma mowy nauczę cię od początku- wziął moja rękę i przyciągnął mnie do siebie
-Nie Charle ja naprawdę nie..
-Nie ma mowy przecież nic ci się ze mną nie stanie
-No ja wiem ale..
 -Żadnych ale idziesz jeździć– powiedział Charlie wskazując na deskę trzymając mnie przy tym za rękę
-No dobra ale jak cos sobie zrobię to cię zatłukę – powiedziałam śmiejąc się do Charliego
~Sara~
-No widzisz jak dobrze sobie radzisz a nie chciałaś jeździć -powiedział do mnie Leo
-Nie wydaje mi się – powiedziałam tracąc równowagę przy czym wpadając w ramiona Leo
-Wiesz co Leo chyba mnie przeceniłeś-powiedziałam odsuwając się od bruneta
-Nie przeceniłem po prostu chyba zacząłem lubić jak we mnie wpadasz
-Bardzo śmieszne- przewróciłam oczami odsuwając się dalej
-Chyba przesadzasz Sara wiesz
-Ja przesadzam z czym ?
-Z tym że jesteś za bardzo urocza
-Bardzo śmieszne Leo – zaczęłam się śmiać
-No ale naprawdę
-Dobra chodźmy po Weronikę i Charliego bo już się ściemnia
-Ale zmieniasz temat
-Nie zmieniam
-Przestań Leo
-Nie
-Oj ale nie złość się
-Nie złoszczę
-O czym rozmawiacie – zapytał Charlie
-O niczym
-Właśnie mieliśmy po was iść
-Coś wam nie wyszło – zaśmiał się Charlie
Oczywiście w drodze do domu zaczęliśmy się wygłupiać po 20 minutach byliśmy w domu
-I co zmęczone zapytał nas Leo
-No troszkę – odpowiedziałyśmy równo z Weroniką po czym spojrzałyśmy się na siebie i zaczęłyśmy się śmiać
-No to co teraz pizza i może jakiś film zapytał Charlie
- No dobry pomysł
-To chodźmy
-No okej ale my pójdziemy do swoich pokojów się przebrać
-No a my przyszykujemy – dodał Leo puszczając mi oczko
Weszłam do swojego pokoju wyjęłam piżamę i poszłam wziąć prysznic po osuszeniu ciała ubrałam piżamę

Poszłam do pokoju Charliego po drodze napotykając Weronikę

-No to co oglądamy- zapytał Leo
- Hmm może jakiś horror –zaproponował Charlie
-Noo jest wiecie wieczór no ten tego- powiedziała Weronika
-Co ?-Zapytał Charlie z uśmiechem na twarzy
-No bo ja się boje i ja no ten ja się będę drzeć
-Weronika będę przy tobie przytulę cię
-Ej Sara ?
-Co?- odpowiedziałam Leo
-No bo wiesz jak ty byś się przypadkiem nie bała
-Ja się nie boje
-Taaa jasne- powiedziała Weronika
-Pfff
-A czyli jednak Sara– brunet wyszczerzył swoje zęby na co przekręciłam oczami
W trakcie filmu nawet nie wiem kiedy znalazłam się w objęciach Leo było to miłe uczucie czułam się tak bezpiecznie w pokoju było otwarte na oścież okno przy czym wpadało do środka chłodne powietrze zrobiło mi się chłodno więc postanowiłam bardziej wtulić się w Leo gdy zobaczyłam że Weronika i Charlie są  do siebie wtuleni
W tym momencie do pokoju weszła pani Victoria z gorącą czekoladą dla nas
Wszyscy odsunęliśmy się od siebie
-Ja postawię wam tutaj  na stoliku
-Okej mamo
-Wiecie że uroczo wyglądacie ?
-Mamoo – przeciągnął Leo
-Dobrze już wychodzę – zaśmiała się pani Victoria
Wróciliśmy do oglądania filmów oczywiście gdy były straszne monety chowałam głowę za Leo
-Sara ? – Leo dotknął mojej ręki
-Słucham ?
-Mówiłaś że się nie boisz- zaśmiał się
-Leo błagam
-No dobra czekaj ja wstanę po kocyk dla ciebie bo masz zimne ręce
-Nie nie musisz
-Wiem
Leo podszedł do mnie z kocem i mnie przykrył a ja z powrotem wtuliłam się w niego przy okazji patrząc na Weronikę i Charliego którzy słodko zasnęli. Gdy film się skończył odsunęłam się od Leo i wstałam z miejsca
-Patrz jak słodko śpią – powiedział Leo patrząc na mnie z uśmiechem
-No widzę ale niestety obudzę Weronikę i idziemy do siebie – uśmiechnęłam się do Leo
-A może by tak jeszcze jeden film- zapytał Leo
-Hmm sama nie wiem późno już powinnyśmy iść
-Daj się namówić
-No nie wiem
-No Sara – powiedział ciągnąc mnie w stronę fotela
-Leo jest już 23
-No ale jeden film ? – spojrzał na mnie
-No dobrze
-No to jaki horror ?
-Leoo potem będę się bała spać nie....
-To przyjdziesz do mnie
-Nie bo będę ci przeszkadzać
-Ty nigdy
Usiedliśmy na fotelu Leo przykrył nas kocem a ja wtuliłam się w niego. Czy to się dzieje naprawdę i to dziwne uczucie w brzuchu niee ja nie mogłam się zauroczyć przecież go nie znam. Po oglądnięciu filmu wstałam z sofy i podeszłam do Weroniki
-Wera – powiedziałam cicho
-Sara jak chcesz to zostań
-Nie pójdę do siebie może kiedy indziej
-Wera – chwyciłam ją za ramię
-Co ?- odpowiedziała zaspana
-Chodź do swojego pokoju
-No już – powoli zeszła z fotela by nie obudzić Charliego który trzymał ją w ramionach
 Rano wstałam niewyspana no ale cóż poszłam się odświeżyć po czym ubrałam zestaw.

I zajrzałam do Weroniki która jeszcze spała z brzegu łóżka wiec postanowiłam do niej cicho podejść
-Wstawaj –krzyknęłam
-Coo ? Gdzie ? –Weronika zsunęła się z łóżka i spadła na ziemie a ja zaczęłam się śmiać
-Saraaaaa- zaczęła krzyczeć  a ja nadal się śmiałam
-Zemszczę się wiesz – powiedziała wstając
-Nie umiesz za dobra jesteś
– Ha ha nie prowokuj mnieeeee- przeciągnęła
-Nie prowokuje- odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy
-Nie w calee- przeciągnęła ponownie swoje zdanie
-Idę pod prysznic
-Okej ja będę czekać na dole
Zeszłam na dół  gdzie chłopacy siedzieli już na dole
-Cześć przywitali się ze mną
-Hej odpowiedziałam
-Chwilę później zeszła Weronika



Gdy już zjedliśmy śniadanie miałyśmy zamiar udać się na górę gdzie zatrzymali nas chłopacy
-Bo wiecie musimy wam coś powiedzieć
-Słuchamy
-Bo my musimy po jutrze wyjechać…

Kolejny rozdział który się pojawił co myślicie na ten temat ? Tutaj w tym oto rozdziale najwięcej pomogła mi weronika większość to jej praca bardzo ci dziękuje za pomoc przy każdym rozdziale <3   Pamiętajcie że komentarze to motywacja xxx / Sella

11 lipca 2015

Rozdział 3 ,, Dajmy się ponieść szaleństwu i szczęściu "

-Śniadanie- usłyszałyśmy głos z dołu….
Zeszłyśmy na dół gdzie w kuchni zobaczyłyśmy Leo, Charliego naszą mamę i pewnie..
-Cześć jestem Victoria mama Leo – uśmiechnęła się
-Dzień dobry
-Ja jestem Karen mama Charliego my się już poznałyśmy
-Tak - uśmiechnęłyśmy się
-Ale my nie- dodała pani Victoria z uśmiechem
-Miło nam poznać panią – uśmiechałyśmy się
-Mi też miło poznać
-Leo może zabierzecie gdzieś dziewczyny ?
-Jasne z miłą chęcią
-Ale to po śniadaniu – zaśmiała się pani Victoria
Gdy zjedliśmy śniadanie poszliśmy wszyscy do salonu
-No to  macie może pomysł gdzie pójdziemy ?
-Hmm
-Ja bym się przeszedł na plaże – zaproponował Charlie
-W sumie co o tym sądzicie ?
-No możemy
-No to idziemy
Gdy wyszliśmy z domu dużo rozmawialiśmy co doprowadziło do naszych wygłupów w końcu dotarliśmy na miejsce
-Chodźcie usiądziemy tam  blisko brzegu
-No okej
-Gdy tak siedzieliśmy zauważyłam że Leo coraz bardziej zaczął chlapać wodą w moją stronę
-Leo ?
-Co
-Możesz tak nie chlapać –wstałam a on razem ze mną
-No nie wiem – wepchnął mnie do wody
-Leooo
-On podszedł do mnie bliżej i chlapnął we mnie wodą
-Leoo jak mogłeś mnie tak bezczelnie wepchnąć do wody i jeszcze chlusnąć tą wodą – zaśmiałam się
-No przepraszam ale i tak ślicznie wyglądasz
-Tak tak ? zaczęłam gonić Leondre po czym oboje wpadliśmy do wody gdzie na brzegu widziałam Charliego i Weronikę śmiejących się z nas
-Leooo –krzyknęłam wychodząc z wody
-Coo?
-Widzę że bardzo suchy jesteś ? – zaśmiałam się
-Tak samo jak ty zaśmiał się
~Weronika~
-A może ty też chcesz tak popływać?- zapytał się mnie Charlie patrząc na Sarę i Leo
-Nie nie
-A może jednak ?
Charlie szybko mnie podniósł  i iść w stronę  wody
-Charlie nie proszę cię buty sobie zamoczysz
-Nic się im nie stanie
-Nie Charlie no – na to on zaczął się śmiać
-Proszę cię
-No nie wiem
-No wiesz po dobroci albo cię wrzucę
-Nie Charlie nie zrobisz tego  nie odważysz się
-A zakład
-Nie ja dziękuję –zaczęłam się wyrywać
-A on szybko wbiegł ze mną do wody
-Jezuu Charlie zatłukę cię – przewróciłam oczami
-Taa jasne – zaczął się śmiać
~Sara~
-Wiesz co nigdy więcej nie wybieram się z tobą nad żadną rzekę jezioro morze nigdy na nic co ma coś wspólnego z wodą
-Ale dla czego
-Bo wiem jak to się skończy- zaśmiałam się
-Nie przesadzaj – przytulił mnie
-Nie sądziłem że to taka fajna zabawa  wpychając cię do wody
-Nie zapominaj że ty też w niej byłeś – przewróciłam oczami
-Wiem zaśmiał się
~Weronika~
-Nie wieżę po prostu
-W co ?
-W ciebie
-Przyzwyczaisz się
-Mam nadzieję a teraz już chodź bo  Leo i Sara czekają
-Oj niech sobie poczekają – powiedział chlapiąc mnie wodą
-Nie zaczynaj Charlie i tak już jesteśmy mokrzy cali
-Nie zaczynam
-Nie w cale
-No – powiedział chlapiąc ponownie mnie wodą
-Charlie – krzyknęłam i chlapałam w jego stronę wodą
~Sara~
-Mają zabawę
-No chyba że
-Nie Leo
-No dobra ale kiedyś tu jeszcze przyjdziemy zobaczysz
-Ej idziecie ?- krzyknął Leo
 -No już  - powiedzieli po chwili wychodząc już z wody
-No widzę że wy też bardzo ładnie z wody ociekacie – powiedziałam śmiejąc się
-Weź się Sara – zaśmiała się Weronika
-No co – zaśmiałam się
-Jeszcze nigdy nie byłam tak mokra
-No kiedyś w końcu musiałaś – zaśmiał się Charlie dopowiadając
-No ja też nie – dodałam
-No dobra – zaśmiał się Leo
-Co dobra ? – zapytał Charlie
-Może chodźmy usiąść na tamtym murku trochę się wysuszyć i pójdziemy do domu
-No dobra
Gdy już trochę wyschliśmy udaliśmy się powoli w stronę domu
- Buty mnie obdzierają – powiedziałam do Weroniki
-No się nie dziwie
-Coś się stało ?
-Nie nic
-Jak nic buty cię obcierają
-No i
-Może cię poniosę?- zaproponował Leo
-Nie no dam radę
-No ale będziesz miała ranę
-Trudno się mówi – zaśmiałam się
-Wskakuj
-Nie Leo
-No  czekam
-To czekaj sobie a ja idę
-Eem będę stał do puki się nie zgodzisz
-To stój
-Sara ...
-No dobra
-Ty to masz zawsze szczęście zawsze cię ktoś poniesie albo pomoże
-Nie zawsze – zaśmiałam się do Weroniki
~Weronika~
-To może ja cię poniosę co ? –zaproponował mi Charlie
-Nie nie naprawdę ja tylko tak się śmiałam
-No ale przecież nic się nie stanie
-Ja jestem ciężka
-Taa jasne wskakuj i nie marudź
Droga minęła nam na gadaniu ,gdy w końcu dotarliśmy do domu
-Na chwilę weszłam na górę
-Po chwili zeszłam na dół gdzie chłopacy byli już przebrani
-No jest 18 co wy na to żebyśmy pograli na konsoli ?
-No jasne tylko niech Sara przyjdzie
-Chwilę później zeszła Sara
-No co tam ?
-No co ty na to byśmy poszli pograć w fife ?
-No będzie super –odpowiedziała
~Sara~
Weszliśmy na górę do pokoju Leo  a on włączył konsolę. Graliśmy dosyć długo  gdy w końcu Weronika popatrzała na zegarek.
-Ej wiecie że jest już 21
-Naprawdę ?
-Dobra my pójdziemy już-powiedziałam
-No dobra to jutro może jakieś plany ?
-Zobaczymy zaśmiałam się ale na pewno nie nad morze
-No niech ci będzie- Leo podszedł mnie przytulić
-No to my idziemy
-Weszłam do swojego pokoju poszłam wziąć prysznic i ubrałam piżamę



-Zeszłam na dół zrobić jakieś kanapki do zjedzenia bo pewnie nas wołali na kolację ale my byliśmy za bardzo zajęci no trudno. Gdy zeszłam na dół była tam Weronika


-Co ty tutaj ? Myślałam ze poszłaś już spać
-Nie no co ty zeszłam zrobić jakieś kanapki
-Wiesz że ja o tym samym myślałam – chwyciłam kanapkę z jej talerza
-No ej to że myślałaś to nie znaczy ze masz mi teraz zabierać je z talerza –zaśmiała się
-Nie przesadzaj- zaśmiałam się
-Nie ma to jak jeść o tej godzinie
-No prawda
Dobra ja idę spać bo rano musimy wstać
~*~
Rano wstałam z myślą że to wszystko to sen poszłam wziąć prysznic i ubrałam zestaw



Zeszłam na dół do kuchni a tam zobaczyłam Leo i Charliego którzy przywitali się ze mną
-No to gdzie się dzisiaj wybieramy?
-Hmm nie wiem wy zaproponujcie – powiedziałam biorąc jabłko ze stołu
-Co zaproponujcie ? do kuchni weszła Weronika


-No gdzie możemy iść
-Hmm
-No ja chyba wiem…
~*~
No ten rozdział był troszkę zwariowany moim zdaniem ale to chyba dobrze ? Mam nadzieję że wam się on podoba i ps zostawcie komentarz po sobie ;) /Sella

4 lipca 2015

Rozdział 2 ,,Czy ten wyjazd okazał się spełnieniem marzeń ? "

W tym monecie z dołu dobiegł głos mamy: ,, Dziewczynki chodźcie na dół kolacja i przy okazji wam kogoś przedstawię”
-Pewnie te dziewczynki –zaśmiała się Weronika
-Na pewno przecież nie wie że się już poznałyśmy nie zdążyłyśmy jej powiedzieć przecież
-Schodząc na dół w salonie zauważyliśmy jakiś chłopaków byli odwróceni tyłem
-Ty a to nie przypadkiem bracia tych dziewczyn
-Chyba tak
-Szkoda że wyprzedali bilety
-No masakra nie martw się najbliższy jest w Portugalii
-Myślisz że nas mama tam puści ?
-Jak poprosimy
-O dziewczynki już jesteście
-To są moje córki –powiedziała mama a chłopcy się odwrócili
-Dziewczynki to Leondre i Charlie właśnie wrócili z koncertu
-O Boże-powiedziałyśmy z Weronika równo po czym spojrzałyśmy się na siebie i zaczęliśmy się śmiać to tak bardzo my
-Spojrzałyśmy na mamę i na siebie
-Pamiętacie dziewczynki jak byłam kiedyś stylistką tydzień temu dostałam propozycję ale nie chciałam wam nic mówić by zrobić wam niespodziankę
-Rzuciłyśmy się na mamę by ja przytulić
-No, no już bo mnie udusicie za chwilę kolacja–zaśmiała się
-Ty pewnie jesteś Sara – powiedział do mnie Leo
-Tak- uśmiechłam się  a Leo podszedł mnie przytulić
-A ty Weronika -wskazał palcem na Weronikę śmiejący się Charlie i przytulił ją
-Tak, tak ja Weronika –zaśmiała się ,a on zawtórował
-No to ja jestem Charlie a to Leondre
-Wiemy zaśmiałyśmy się
-Jesteście
-Bambino-odpowiedziałyśmy równo
-Często zdarza wam się równo mówić ? – zapytał się unoszący brwi Leo
-Tak bardzo – zaśmiałyśmy się a oni razem z nami
-To co może poobiedzie gdzieś się przejdziemy –zapytali
-Znaczy byłyśmy przed obiadem na spacerze ale z miłą chęcią
-Jeździcie może na desce ?- spytał Charle
-Nieee nie zdecydowanie nie –zaśmiałam się
-Chcecie spróbować
-Oj nie wiem  ja się zabije na pewno–zaśmiałam się ponownie
-Nie będzie chyba tak źle- powiedział Leo uśmiechając się do mnie
-Obiad usłyszałam z kuchni głos naszej mamy
-Razem w czwórkę powędrowaliśmy do kuchni zjeść obiad
Po zjedzonym obiedzie ruszyłyśmy w stronę schodów ale zatrzymał nas  głos Charliego
-To jak idziecie z nami
-Jasne tylko pójdziemy się przebrać
Szybko weszłam do swojego pokoju  i podeszłam do okna sprawdzić temperaturę żeby dostosować swój ubiór do  pogody jaka znajduje się na zewnątrz  Hmm 27 stopni  ale ciepło  wybrałam zestaw  i zeszłam na dół




-Gotowa ?
-Oczywiście  -zaśmiałam się
-No to czekamy na..- powiedział Charlie
-Na mnie?- zaśmiała się Weronika która właśnie zeszła na dół przerywając Charliemu zdanie




-No to idziemy – krzyknął Charls
-A dokąd tak –przyszła pani Karen
-Dzień dobry przywitałyśmy się z uśmiechem co odwzajemniła
-Do skateparku
-No dobrze wróćcie przed kolacją
-Okej- przytaknął blondyn
-Wiecie co ?- powiedział do nas blondyn
-No co- odpowiedział Leo
-Nie mogę uwierzyć że takie piękne bambinos będą mieszkać z nami
-O jeju –zaśmiałam się
-No ja też – Leo przytulił mnie
Dopiero po chwili zorientowaliśmy się że Charliego i Weroniki już z nami nie ma
-Gdzie oni są ?
-Oj wiedzą gdzie idziemy- zaśmiał się Leo
-No dobra to powiedz mi coś o sobie
-Ale co na przykład
-Hmm – zastanowił się
~Weronika ~
-A nie będą nas szukać chyba za bardzo zwolniliśmy
-Dadzą sobie radę w końcu idziemy do tego samego miejsca
-Może powiesz mi coś o sobie –zapytałam
-Hm
-Bardzo lubię minionki- zaśmiał się
-To akurat wiem zaśmiałam się
-Mam dwie jaszczurki
-To też wiem
-Ale mogę ci je pokazać jak przyjdziemy
-Naprawdę ?-zaśmiałam się
-Naprawdę odwzajemnił uśmiech
-Jesteś urocza jak się śmiejesz
-Dziękuje – w tym momencie Charlie mnie przytulił
-Dobra może chodźmy do tego skateparku pewnie czekają na nas
-Okej
~Sara~
-Hmm… Lubię Nutelle
-Wiem to –zaśmiałam się
-Igrzyska śmierci  bardzo lubię ten..
-Uwielbiam film-przerwałam mu
-Jak chcesz to później możemy obejrzeć
-Jasne
-O to już jesteśmy w parku
-No to zaczynamy cię uczyć jeździć
-No Leo ja wole nie
-Oj nie bój się jestem tutaj
-Stawaj
-Leo nie może kiedy indziej
-Nie dasz się przekonać dzisiaj
-Nie –zaśmiałam się
-O zagubieni przyszli –zaśmiał się Leondre
-No  znaleźliśmy się tęskniliście
-Bardzo – powiedział Leo
-No to Weronika gotowa –zapytał się Charlie
-Jasne –zaśmiała się
-No to idziemy
-Może dasz się jednak przekonać ?
-No dobra
-No to uczymy się równowagi zaśmiał się
Po nie jakiś dwóch godzinach nauki byłam wykończona
-No dobrze ci szło
-Naprawdę ?
-No tak nie rozumiem dlaczego nie chciałaś spróbować – przytulił mnie
W oddali widziałam Weronikę która z pełnym zapałem uczyła się jazdy. Podeszli do nas po jakiś 10 minutach
-To co księżniczki idziemy ?
-Idziemy
Całą drogę zajęły nam wygłupy dokuczanie gonienia i tak dalej w końcu dotarliśmy do domu zjedliśmy kolację.
-My pójdziemy się przebrać i zejdziemy do was
-Okej
Wchodząc do swojego pokoju wreszcie miałam swoją własną chwilę namysłu. Moje życie wywróciło się do góry nogami dotarło to do mnie teraz ? Moi idole jestem blisko nich nie wieże miałyśmy zamawiać bilety na ich koncert ii oni są teraz tu z nami Jezu nie mogę uwierzyć. Wzięłam prysznic i ubrałam piżamę wychodząc wpadłam na Weronikę
-Wierzysz w to co się dzieje?- zapytałam
-Nie ja ja jestem w szoku przecież to jest nie realne
-Dobra chodźmy
-Schodząc zauważyłam że Charls ma na swoich rękach jaszczurkę
-Obiecałem że ci pokaże- skierował się do Weroniki śmiejąc się
-A ja powiedziałem że razem obejrzymy film idziemy na górę ?
-Jasne
-Oglądamy u mnie czy u ciebie
-U mnie- zaśmiałam się
Włączyliśmy film po czym w połowie prawie zasnęłam
-Zmęczona ?
-Nie jest okej
-No przecież widzę  przyjechałyście na pewno jesteś zmęczona
-No to ja już pójdę doglądamy film kiedy indziej - dodał
-Okej –uśmiechłam się
~*~
Rano wstałam pełna energii  więc poszłam wziąć prysznic i ubrałam się w wybrany zestaw

Gdy wyszłam z łazienki zauważyłam Weronikę siedzącą na moim łóżku



-Ej wiesz co ?
-Co
-Ja nie wieże w to co tu w ogóle się dzieje
-A myślisz że ja wieże ? To jest nie realne
-Wiem
-Śniadanie- usłyszałyśmy głos z dołu….
~*~
No to przed wami już 2 rozdział  mam nadzieję że wam się podoba i że zostawicie po sobie komentarz bo to motywuję dziękuję że przyjęliście nas tak ciepło i mam nadzieję że zostaniecie z nami dłużej /Sella