Saraaa!!! – usłyszałam nad sobą wrzeszczącego kuzyna
-Co chcesz ?- odpowiedziałam, zasłaniając swoją głowę pościelą
-No do szkoły dzisiaj zaczynacie pierwszy dzień – śmiał się
-Tak cię to bawi ?
-Tak siostrzyczko
-A mnie nie daj mi spać
-No wiesz ty co, to Weronika wstała a ty nie ?
-Nie – powiedziałam z irytacją
-Wstawaj!- złapał mnie za nogi i ściągnął z łóżka
-Jesteś okropnyyyy – zirytowałam się
-Tak też cię kocham – zaśmiał się
-Zbieraj się
Kewin się strasznie nami zajmuje, nigdy nie pomyślałabym, że mamy takiego kuzyna. Mama nigdy nie mówiła dużo o rodzinie, no cóż wolała nas zostawić z tą niewiedzą, lecz jaki to miało cel ? Teraz jesteśmy takie szczęśliwe, nic nam tego nie popsuje. Znalazłyśmy swoje miejsce ? To szczęśliwe ? Jeśli można je takim nazwać jednak ból w sercu nadal tkwi strata Charlie’go. Mój rozum się z tym pogodził, ale serce to inna bajka jego nie zmusimy do kochania ani pozbawienia go miłości. Tylko ona pojawia się niespodziewanie i uderza znienacka jak sztorm na morzu czy nagły deszcz jest niespodziewane i niespodziewanie jest się go trudno pozbyć – takie przemyślenia naszły mnie pijąc herbatę
-No co tam zjadłaś śniadanie – usłyszałam głos Kewina
-Tak , tak zjadłam, było pyszne dziękuję ci bardzo
-Zawsze do usług siostrzyczko
-I jak Sara ?
-A zrzuciłem ja z łóżka– zaśmiał się
-Biedna…. Dobrze jej tak haha – zaczęłam się śmiać
-Cześć, cześć- wydobył się głos Nataniela i trzaskających drzwi wejściowych
-Hej stary – odpowiedział Kewin
-A to kto ? – spytał Nataniel spoglądając na mnie
-Tak mnie baletnico nie poznajesz ? Dobraaa dobraaaa
-Weronika ?
-Nie , Święty Mikołaj oczywiście, że ja baletnico – zaśmiałam się
-O kurde nie poznałem cię
-Wcale nie zauważyłam tego, że mnie nie poznałeś…
-Oj no przepraszam , ale zmieniłaś się – zaczął się śmiać
-No wiesz chyba o to chodziło co nie ?
-No, ale nie myślałem, że aż tak
-No to teraz zamiast myśleć w sumie to ci nie wychodzi więc tego nie mówiłam to widzisz tak to jeszcze jesteś wstanie zrobić chociaż w sumie zastanowię się bo mnie nie poznałeś
-Ta bardzo śmieszne dopiekłaś mi ?
-Czuję się dumna z tego co właśnie udało mi się zrobić zgasiłam baletnicę – zaczęłam się śmiać a kuzyn dołączył do mnie
-Noooo staryyy moja kuzynka ci dopiekła nie ma co
-Ta – powiedział naburmuszony jak pięcioletnie dziecko, któremu zabrano cukierka
-Oj nie obrażaj się dzieciaczku
-Tak, powiedziała ta, co za chwilę myka do szkółki
-Nie zapominaj o tym, że ty też - posłałam mu buziaczka
-Pfff ja już z tobą nie rozmawiam
-Jezu dziękuję, tortury się skończą – śmiałam się, a razem ze mną Kewin który przybił mi żółwika
-Ta śmiejcie się – założył ręce na klatce piersiowej
-A miałeś się chyba nie odzywać
-Powiedziałem to do siebie
-To teraz Kewin szukamy psychologa, bo Nataniel gada sam do siebie
-Gdzie masz telefon ? Dzwonimy – Kwein udawał , że dzwoni do psychologa
-Haloo ? Z tej strony mówi Kewin, bo mój kumpel oszalał i mówi sam do siebie – śmialiśmy się w niebo głosy
-A bo Nataniel potrzebuje pomocy
-Co mu się stało ?
-Gada sam do siebie. Wiesz, to może przerodzić się w coś gorszego – po chwili wszyscy wybuchliśmy śmiechem
-To ty Sara ?
-Nie, jestem tajemniczym przybyszem z przyszłości podszywającą się pod Sarę, by zgromadzić o jej przyjaciołach informacje na przybywającą zagładę świataaaa –przeciągła. Oczywiście, że ja co niedowidzisz – zaczęła się śmiać a my razem z nią
-Tak Nataniel potwierdza się moja teza to, że nie masz mózgu i to, że nic nie potrafisz – powiedziałam, biorąc swój plecak do ręki. Idziemy Sara ?
-Tak idziemy
-Do zobaczenia chłopaki
-Do zobaczenia - odpowiedzieli
-Nie denerwujcie się – krzyknął w ostatniej chwili Kewin, zanim drzwi zdążyły się zamknąć
-Tak, bo mamy czym się denerwować naprawdę
-Oj, ale biedny Nataniel tak najechałyśmy na niego – powiedziała śmiejąca się Sara
-Oj tam ciiii nic nie zrobiłyśmy
-Jak myślisz, jak będzie w nowej szkole?
-Powiem ci szczerze , że nie mam pojęcia
-Będzie dobrze - dodałam po chwili namysłu
~Sara~
Ciekawiło mnie to jak będzie. Nowa szkoła nowi ludzie ,znajomi a może i nawet przyjaciele ? Zanim skończyłam dokańczać swoje myśli zobaczyłam przed sobą duży budynek , budynek szkoły. Wzięłam głęboki wdech i otworzyłam drzwi budynku. Wchodząc, zauważyłam tłumy uczniów udających się za pewnie do swoich klas zrobiłam kilka kroków do przodu i natknęłam się na jakiegoś nauczyciela.
-Dz- Dzień dobry - jąknęłam się
-Dzień dobry... Ty jesteś ? Nigdy cię tu wcześniej nie widziałam.
-Dlatego, że jestem tu nowa i mamy chodzić do tej szkoły z siostrą - oznajmiłam nauczycielkę
-No tak słyszałam o nowych uczennicach. Zaprowadzę was do dyrektora- uśmiechnęła się ciepło i wskazała nam drogę do pomieszczenia
-O dzień dobry nowe uczennice, jeśli się nie mylę ? Miło mi poznać jestem Radosław dyrektor tej szkoły.
-Nam również jest miło
-Jak macie na imię ?
-Ja jestem Sara, a to moja siostra Weronika
-Macie śliczne imiona, ale może już nie przedłużając tutaj macie swoje plany lekcji. Poinformuje nauczycieli i możecie się udać do swoich klas w razie potrzemy śmiało przychodźcie do mnie.
-Dziękujemy dowiedzenia
Pożegnałyśmy się z dyrektorem i zobaczyłyśmy swój plan lekcji, spostrzegłyśmy się, że jest on zupełnie inny.
-Nie jesteśmy w jednej klasie...- stwierdziłam ze smutkiem
-Oh trochę przykre, ale będziemy do siebie przychodzić
-No damy rade
- My nie damy? -zapytała śmiejąca się Weronika
-Damy, damy - zawtórowałam
-No to musimy się rozstać – stwierdziłam, słysząc dzwonek oznajmujący początek lekcji
-No musimy to do następnej lekcji. Spotykamy się tutaj ?
-Tutaj.
Spojrzałam na swój plan zobaczyłam salę, do której mam się udać więc udałam się na miejsce. Tam nauczycielka kazała poczekać mi przed sala po chwili zawołała mnie i poczułam skupiający się wzrok na mnie rówieśników, czułam się niezręcznie.
-Oto nowa uczennica będzie z wami chodziła do klasy mam nadzieje, że przyjmiecie ją ciepło.
-Może opowiesz coś o sobie ? – zapytała nauczycielka
-Cześć mam na imię Sara. Przeprowadziłam się tutaj niedawno z moją siostrą.
-No dobrze chyba tyle wystarczy- powiedziała nauczycielka.
Zajmij miejsce koło Ksawerego.
Ksawery ? Ksawery... Coś mówi mi to imię. Jak byłam mała i jeszcze był tata i mieszkaliśmy w Polsce, gdzie nic takiego się nie działo i byliśmy szczęśliwą rodziną chodziłam do przedszkola i tam miałam przyjaciela o imieniu Ksawery, ale on wyjechał i mnie zostawił. Pewnego dnia przyszłam do przedszkola a jego, po prostu już tam nie było. Czekałam na niego myślałam, że może jest chory. W końcu postanowiłam się zapytać gdzie on jest i powiedzieli mi, że wyjechał. Pamiętam to, jak dziś. Wtedy pierwszy raz straciłam ważną dla mnie osobę i było mi z tym źle, był dla mnie jak brat. - samotna łza spłynęła mi po policzku, szybko ją wytarłam i wzięłam się w garść. Po chwili zobaczyłam przed sobą karteczkę. Po otwarciu jej zobaczyłam to.
~ Cześć miło mi cię poznać jestem Ksawery Emotikon smile
Postanowiłam odpisać na tę karteczkę i podsunąć ją chłopakowi. Tak ,,przegadaliśmy" ze sobą cała lekcje. W końcu usłyszeliśmy dzwonek oznajmujący przerwę. Nie musiałam się pakować ponieważ, następna lekcja też odbywała się w tej sali.
-Hey wreszcie będziemy mogli normalnie porozmawiać- zaśmiał się chłopak a ja razem z nim
-To masz na imię Sara- zaczął powoli
-Taaaak -zaśmiałam się
-Przeprowadziłaś się tutaj. Dlaczego ?
-Mój tata kilka dni temu zmarł a moja mama pracuje w Anglii i musiałyśmy zamieszkać u cioci
-Przepraszam nie powinienem
-Nic się nie stało- posłałam mu swój uśmiech
-Naprawdę nie chciałem- mówił zmieszany
-Jest w porządku
-Skoro tak mówisz. Może się przejdziemy ?- zaproponował
-Dużo czasu nie mamy- stwierdziłam
-Fakt faktem, ale zawsze coś
-Co racja to racja- posłałam mu kolejny uśmiech
-Sara ? Przesuń się
-Co dlaczego ?
-Szkolna elita...- powiedział zakłopotany
-I ja mam się im posuwać ?
-Jeśli nie chcesz mieć kłopotów. Proszę cię.
Po chwili w tłumie zobaczyłam swoją siostrę, która do mnie podeszła
-Szukałam cię, miałaś przyjść- zaśmiała się
-Zapomniałam, zagadałam się z Ksawerym
-Cześć miło mi -zwrócił się Ksawery do mojej siostry
-Hey -uśmiechnęła się. Na co tak patrzycie ?
-A jakaś śmieszna szkolna elita- powiedziałam obojętnie -I wszyscy się im posuwają ?- zaśmiała się Weronika
-No tak - dodał Ksawery
-Ja nie mam zamiaru.. Sara ?- zwróciła się do mnie siostra
-Słucham?
-Czy to nie ten cały tam Adam?
-Tak to on
-Ciekawie się zapowiada - w tym momencie zadzwonił dzwonek na lekcje
-Spotkamy się w domu- krzyknęła Weronika
Kolejne lekcje, jak i przerwy spędzałam z Ksawerym. Nie sądziłam, że będę się z nim aż tak dobrze dogadywać znaleźliśmy wspólne zainteresowania ,którymi się podzieliliśmy. Dziwny jest los poznałam chłopaka o imieniu Ksawery a mój przyjaciel miał tak na imię właściwie czemu ja się oszukuje to była moja pierwsza miłość...
-Hey Sara poczekaj - krzyknął Ksawery.Tak śpieszno ci do domu ? - zapytał zdyszany
-Przecież stanęłam, po co biegłeś ?
-Bo każda sekunda a co dopiero minuta jest cenna
-Bez przesady
-Nie przesadzam. Chciałbym cię o coś zapytać
-Słucham cię uważnie
-Bo może chciałabyś pójść ze mną do kawiarni ?
-Z miłą chęcią – odpowiedziałam, po czym ruszyliśmy w stronę kawiarni
-A może ty opowiesz mi coś o sobie ? - zaproponowałam chłopakowi
-Hmm to może zacznę od tego, że jak byłem mały, przeprowadziłem się tutaj z powodu choroby mojego brata. Tutaj zacząłem nowe życie, zapominając o przeszłości
-Czyli tak się da ?- powiedziałam sama do siebie
-Zapomnieć?- stwierdził
-Tak
-Wiesz po upływie czasu dużo jesteśmy w stanie zrobić - powiedział otwierając drzwi do kawiarni, po czym wpuścił mnie przodem
-Dziękuję
-Nie ma za co
Zamówiliśmy ciastka i herbatę, po czym usiedliśmy
-Wiesz co ci powiem ?
-Słucham cię uważnie- spojrzałam na niego z zaciekawieniem
-Przed wyjazdem
-Mhmm??? - mruknęłam pytająco
-Przed wyjazdem ja w przedszkolu miałem przyjaciółkę, właściwie była ona moją pierwszą miłością, lecz nigdy nie miałem odwagi jej tego powiedzieć
Siedziałam jak zamieniona w słup, bo nie wierzyłam w to, co on mówi, lecz nie dawałam poznać po sobie mojego zdziwienia.
-Naprawdę ?
-Tak, ale zostawiłem ją bez słowa, co bardzo mnie potem bolało, nie mogłem spać po nocach myśląc o niej tak bardzo chciałem się z nią zobaczyć.
-Oj.. - tyle potrafiłam z siebie wydobyć
-Może i byliśmy dziećmi, ale bardzo ja kochałem, do tej pory pamiętam jej śliczne oczka. I jej imię.. Twoje imię -....- przemilczałam to, bo nie wiedziałam co mam powiedzieć
-Sara to ja Ksawery poznałem cię od razu po tym jak weszłaś do kasy. Może i zmieniłaś swój wygląd ale twoje oczy pozostały.
-Ksawery....- moje oczy zaszkliły się
-To ja przepraszam, że cię zostawiłem- te słowa wypowiedział trzymając mnie w uścisku
~Weronika~
-Gdzie jest Sara ?- zapytał się mnie Kewin
-Nie wiem, miała wrócić zaraz po szkole
-A właśnie, dlaczego nie przyszłyście razem ?
-Wiesz co była z jakimś chłopakiem ee Ksawery miał na imię
-Pierwszy dzień w szkole i już chłopak....- zirytował się Kewin
-Oj daj spokój -zaczęłam się śmiać
-Pfff
-Nie pyfaj na mnie zachowujesz się jak tatuś
-No i co
-To, że w tej roli jesteś irytujący
-Nie prawda
-Dobrze wiesz, że tak i nie kłóć się ze mną, bo i tak nie wygrasz
-Dobra martwię się o nią
-Ty nie zmieniaj tematu cieniasie
-Nie jestem cieniasem
-Dobra baletnico-nie mogłam się powstrzymać ze śmiechu -Tak bardzo śmieszne
~Sara~
-Ksawery -Cichutko jestem tutaj
-Minęło tyle czasu a ty nadal pamiętasz ?
-Oczywiście jak mógłbym cię zapomnieć-na te słowa przytulił mnie mocniej
-Nie wierzę w to
-Ja też po tylu latach wreszcie się spotkaliśmy
-To nie możliwe
-A jednak - dodał wypuszczając mnie ze swoich objęć
~Weronika~
-Mieliśmy iść na tańce, idziemy ?- spytał Kewin
-Nie, nie chce mi się
-Z wami
-No z nami ciesz się przynajmniej samotny nie jesteś
-Bardzo śmieszne
W tym momencie usłyszałam zamykające się drzwi
-Sara gdzieś ty była?
-Zzzz Ksawerym
-Kto to jest ? Ile ma lat ? Czego od ciebie chce ? – zasypał pytaniami Sarę
-Kewin uspokój się- powiedziała zarumieniona Sara
-Saraaaa ????
-Idę spać- powiedziała krótko
Postanowiłam pójść za nią do pokoju.
-Ey Sara – weszłam do pomieszczenia
-No słucham cię
-Gdzie byłaś ?
-Z Ksawerym
-No wiem, ale co się stało?
-Pamiętasz jak byłam mała iiii miałam przyjaciela
-No nie gadaj… TO ON !- krzyknęłam podekscytowana
-Ciszej – zaśmiała się
-Tak to on – dopowiedziała
-Kto by się spodziewał.
-No nikt – odpowiedziała z uśmiechem na twarzy
-Wiesz, bo ja też ci coś powiem – zmieszałam się mówiąc, to zdanie
-No słucham cię, siadaj na łóżko
-Bo ja no ten podsłuchałam rozmowę Kewina i Nataniela
-Oooo ty – zaśmiała się. I co dalej ?
-No i on powiedział
-Nooo przestań hahah- wybuchła śmiechem
-Powiedział, że ja mu się podobam
-Uuuuuuuu
-Teraz ty przestań – obie wybuchłyśmy śmiechem
-Dobra czas spać. Dobranoc
A gdy już się położyłam myślałam o słowach Nataniela wkrótce potem zasnęłam….
~*~
Weronikaaaaaa!!!!! – do pokoju weszła Sara
~*~
No to kolejny rozdział, aleeeee się porobiło hahah. Jak myślicie dziewczyny będą w nowych związkach ? Co z Leo i Charlie’m ? Co z tego wszystkiego wyniknie ? Będziecie się dowiadywać w kolejnych rozdziałach :D Mam nadzieję, że wam się podobało i wyrazicie swoje przemyślenia o tym co się właśnie stało. Czekam i liczę na Was. Będę odpisywać więc porozmawiamy trochę.
Dziękuję z całego serca za to 60 tysięcy to po prostu nie do opisania jakie emocje u mnie jak i Weroniki wywarła ta liczba to wszystko dzięki wam dziękujemy ♥♥♥ . Czekamy na wasze prace i na opinię na temat rozdziału jeszcze raz dziękujemy <3
Dziękuję z całego serca za to 60 tysięcy to po prostu nie do opisania jakie emocje u mnie jak i Weroniki wywarła ta liczba to wszystko dzięki wam dziękujemy ♥♥♥ . Czekamy na wasze prace i na opinię na temat rozdziału jeszcze raz dziękujemy <3