Mówiłaś że nie jesteś zazdrosna księżniczko …
Xx Do Charls xx
Bo nie jestem
Xx Od Charls xx
No nie wiem pogadamy jutro pamiętaj kocham cię księżniczko
Xx Do Charls xx
Tylko przyjaciele Charls
Nie dostałam na tego e-sms odpowiedzi więc poszłam spać
Rano wstałam zaspana jak to zwykle ja Sara pewnie zeszła już na dół bo jej nie ma no cóż. Poszłam do łazienki wzięłam prysznic i ubrałam zestaw.
Gdy wyszłam z łazienki usiadłam na łóżku i włączyłam laptopa w tym monecie do pokoju weszła Sara
-Co tam wreszcie wstałaś śpiochu
-Oj tam odczep się- wystawiłam jej język
-Co patrzysz a tak w ogóle śniadanie na ciebie czeka
-Oj już… Patrz widzisz ten park
-No widzę
-Jesteśmy w Portugali warto by pójść do niego a zresztą patrz jakie fontanny – zaśmiałam się
-I co tyle? Na fontanny będziemy patrzeć ?
-Nie no coś ty pójdziemy do galerii później
-Wiedziałam że to powiesz
-No to dobra jak mamy iść to się zbieraj na dół bo już jest 12
-No już
-Nie ma chłopaków ?
-Nie wiem nie widziałam ich
-Aha okej
Zjadłam śniadanie i razem z Sarą wyszłyśmy z hotelu
-Jutro już wracamy
-No szybko minęły te dwa dni
-Chodźmy na lody – dodałam
-No okej
-Oczywiście że…
-Czekoladowe – dodałam
-Nasze ulubione –zaśmiałyśmy się
Ruszyłyśmy w stronę lodziarni zamówiłyśmy swoje lody i zapłaciłyśmy podaną cenę po czym udałyśmy się w stronę parku.
-Chodź zrobimy sobie zdjęcie przy fontannach – zawołała mnie Sara odwrócona do fontann postanowiłam ją tam wepchnąć
-Wera!!! – krzyknęła mokra Sara
-Co – odpowiedziałam śmiejąc się a ona złapała mnie za rękę i wciągnęła do środka
-I co wesoło ?
-Bardzo
-O ty - uderzyła w wydobywający się strumień wody chlapiąc mnie odwzajemniłam jej tym samym co doprowadziło do naszej wojny .Ganiałyśmy się między strumieniami wody nie zwracając uwagi na to czy jesteśmy już mokre to nie miało najmniejszego sensu, gdy w pewnym monecie oprócz naszych śmiechów usłyszałyśmy śmiechy kogoś innego .Odwracając się zauważyłyśmy Charliego i Leo którzy się nam przypatrywali i śmiali
-Oj szalejecie –powiedzieli
- Aż tak wyszłam podchodząc do Charliego złapałam go za rękę i wepchałam do fontanny przy okazji zauważyłam że Leo już też tam został wepchnięty
~Sara~
-Gdy odbiegłyśmy od fontanny z Weroniką usłyszałam że ktoś biegnie za nami nie zdążyłam się odwrócić gdzie Leo mnie chwycił i pobiegł mając mnie na rękach w stronę fontanny
-Leooo ! - krzyknęłam
-Jesteś ze mną nie masz się czego bać – mówiąc to pocałował mnie pośród wody która wystrzeliwała Jezu jakie to urocze.
-Nie boje się wiesz to tylko woda nie jestem z cukru
-No nie wiem bo jesteś taka słodka
-Przestań
-No ale kiedy mówię prawdę
-Ehe wyjdziemy z stąd ?
-Za chwilę najpierw zadam ci pytanie
-Jakie? Mówiłaś że już nie będziesz ze mną w pobliżu wody ?
-Nie
-To jakie w takim razie
-Zostaniesz moja księżniczką ?
-Pytasz poważnie ?
-Jak nigdy…To jak ?
-Odpowiedź brzmi tak – łza spłynęła mi po policzku to taka piękna chwila
Gdy Leo wyszedł z ze mną ze środka fontann i odstawił na ziemie spojrzałam na Weronikę która była w objęciach Charlsa
~Weronika~
~*Chwilę wcześniej*~
-Charls mieliśmy być przyjaciółmi
-Zrozum że jesteś dla mnie bardzo ważna
-Ale
-Żadnych ale – powiedział zbliżając się do mnie bliżej
-Charlie przyjaciele tak nie robią proszę cię
-To w takim razie koniec z naszą przyjaźnią księżniczko- powiedział to i musnął moje usta swoimi
~Sara~
Gdy Leo wyszedł z ze mną ze środka fontann i odstawił na ziemie spojrzałam na Weronikę która była w objęciach Charlsa
-No i co teraz?- zapytał mnie ze śmiechem Leo
-Ale o co chodzi?- zapytałam
-No jesteś mokra i ja też
-No ale co ja poradzę trzeba było dłużej ze mną tam stać , a zresztą nie trzeba było tam drugi raz włazić– zaśmiałam się
-No to trzeba było mnie tam nie wpychać i się nie wygłupiać
-Oj tam – przewróciłam oczami
-A ty znowu przewracasz tymi oczami
-A co mam zrobić ?- ciarki przeszły mnie po plecach gdy zawiał zimniejszy wiatr
-Czekaj- podniósł bluzę z ziemi i okrył mnie nią
- Tak myślałem ze to się tak skończy więc położyłem tu swoją bluzę z Charliem – powiedział
-Bardzo śmieszne
-No to co idziemy do hotelu ?
-No okej
-Wera idziecie do hotelu z nami ?
-No chodźmy –powiedział Charlie okrywając ją swoją bluzą
Dotarliśmy do hotelu i wjechaliśmy windą na nasze piętro weszłam do pokoju razem z Weroniką .Nie zdążyłam ledwo wejść przez próg i usłyszałam od Weroniki te słowa
-Jesteśmy razem – powiedziała
-O boże to świetnie- przytuliłam ją
-A ty z Leo ?
-No wiesz
-Coo ? Widziałam jak się całowaliście i myślałam ze wiesz … że jesteście razem
-No mylisz się niestety to nic nie znaczyło
-Sara ja myślałam przepraszam
-Nie no nie mogę cie tak dłużej wkręcać jesteśmy razem
-Ejjj
-Co ej – śmiałam się a ona rzuciła we mnie poduszką
-Znowu zaczynasz ?
-Nie ale o Jezuu tak się cieszę – podeszła do mnie i mnie przytuliła
-Dobra lecę się przebrać i wychodzimy do galerii ?
-No jasne ja przebiorę się tu
~Weronika~
Jesteśmy z Charliem razem nadal nie wiem czy to dobrze mama jak się dowie będzie zła jej strasznie zależy na tej pracy no ale ja go jednak kocham a ona nie może nam nic zakazać bardzo cenie jej zdanie ale dlaczego mam rezygnować z czegoś na kim mi zależy ?
Po chwili Sara wyszła z łazienki
-Gotowa
-Pewnie
~Sara~
Wychodząc z pokoju napotkałyśmy Leo i Charliego
-Gdzie się wybieracie
-Do galerii
-A na wieczór może wpadniecie do nas zagramy w coś
-No dobra
-Pamiętajcie że jutro wyjeżdżamy- zaśmiała się pani Karen która przechodziła obok
-Pamiętamy
Wyszłyśmy z hotelu kierując się w stronę galerii kupiłyśmy kilka rzeczy wybrałyśmy się na jakiegoś shake i na jakąś pizzę.
-Już może wróćmy
-No późno troszkę
-Troszkę?
-No dobra chodźmy
Wróciłyśmy do hotelu i weszłyśmy na górę do swojego pokoju
-Ale mnie nogi bolą
-No mnie nie ale się nie dziwię obejść całą galerię z tyloma torbami – zaśmiałam się
-Pff
-Nie przesadzaj idę wziąć prysznic
-Okej
Po obmyciu ciała i osuszeniu go ubrałam piżamę
I wyszłam z łazienki zobaczyłam Weronikę która zasnęła na łóżku nie chcąc jej budzić poszłam zjeść kolaję a gdy wróciłam blondynka siedziała na telefonie
-Wstałaś ?
-No przebudziłam się
-Idziemy do Leo i Charlsa ?
-No możemy iść ale na chwilę bo chce mi się strasznie spać
-Okej czekaj ja wyjmę sobie jakąś bluzę
-A ja jakiś sweter
-No i możemy iść
Wyszłyśmy z pokoju i od razu wpadłyśmy na Leo i Charliego
-Szliśmy właśnie do was
-A my do was – zaśmiałyśmy się
-Okej chodźcie
-To w co chcecie grać ?
-Hmm może w Fifę ?
-No świetny pomysł
Na graniu zeszło nam dosyć sporo czasu nawet nie zauważyliśmy która godzina do puki pani Victoria nie weszła do pokoju
-Jeszcze nie śpicie wiecie że bilety są na 6 ? a jest 23 Jak rano będziecie zmęczeni to nie moja wina przyjdę was obudzić
-Okej mamo- powiedział Leondre a ona wyszła z pokoju
-To my już pójdziemy
-No dobrze
-Dobranoc księżniczko-Leo podszedł do mnie i ucałował mnie w czoło
-Po tym wyszłam z pokoju i usiadłam na łóżko ale Weroniki ze mną nie było
~Weronika~
-Charlie ja jestem zmęczona gdzie ty mnie prowadzisz?
-Zobaczysz za chwilkę
-Charlie jest tu naprawdę pięknie
Widziałam budynki które oświetlały ulice miasta w nocy i jeszcze to czyste niebo wypełnione gwiazdami
-Co my tu robimy ?
-Chciałem ci powiedzieć jak bardzo cię kocham
-Ja też ciebie kocham
-Dobrze chodźmy już
-Udałam się do swojego pokoju gdy weszłam zobaczyłam Sarę która najwidoczniej na mnie czekała
-Gdzie ty byłaś
-Na tarasie z Charlsem
-Ooo i co po za tym
-Powiedział mi ze bardzo mnie kocha
-Bardzo się cieszę że jesteście razem
-A ja że wy z Leo a ty się wypierałaś
-Ojj tam
-I znowu oj tam ?
- Dobra chodźmy spać bo już późno
-Dobranoc
~Sara~
O boże ale jestem zmęczona pani Victoria miała racje poszłyśmy późno spać 1 w nocy wstaję jest 4 ? To jest nie normalna godzina a ja narzekałam na nasz pierwszy wyjazd. Poszłam do łazienki wzięłam zimny prysznic by się troszkę obudzić i ubrałam zestaw
-Gdy wyszłam obudziłam Weronikę a ja poszłam zjeść śniadanie
-Po chwili zobaczyłam moją mamę
-Słyszałam że do późna siedzieliście
-Noo tak
-Widać to po tobie że śpisz jak jesz – zaśmiała się
Po chwili zna dół zeszła Weronika
-Jak się trzymasz na nogach?- zapytałam śmiejąc sie
-Śpiąco
-Przyjedziemy to się wyśpimy
-Noo mogliśmy tak nie siedzieć – dodał Charlie który zeszedł właśnie na dół
-No mówiłam, mówiłam - zaśmiała się pani Victoria
Wszyscy wyszliśmy z hotelu i udaliśmy się autem na lotnisko
~*~
No kochani to nasz 8 rozdział mam nadzieję że wam się podoba i was ciekawi pamiętajcie że komentarze motywują / Sella
Jak zawsze kolejny rozdział świetny :)
OdpowiedzUsuńPiękny rozdział.
OdpowiedzUsuńZawszę się rozczilam gdy Leo mówi do Sary księżniczko.
To takie słodkie.
A Charlie też kochany.
Moje słodziaki kochane.
Uwielbiam ich.