11 lipca 2015

Rozdział 3 ,, Dajmy się ponieść szaleństwu i szczęściu "

-Śniadanie- usłyszałyśmy głos z dołu….
Zeszłyśmy na dół gdzie w kuchni zobaczyłyśmy Leo, Charliego naszą mamę i pewnie..
-Cześć jestem Victoria mama Leo – uśmiechnęła się
-Dzień dobry
-Ja jestem Karen mama Charliego my się już poznałyśmy
-Tak - uśmiechnęłyśmy się
-Ale my nie- dodała pani Victoria z uśmiechem
-Miło nam poznać panią – uśmiechałyśmy się
-Mi też miło poznać
-Leo może zabierzecie gdzieś dziewczyny ?
-Jasne z miłą chęcią
-Ale to po śniadaniu – zaśmiała się pani Victoria
Gdy zjedliśmy śniadanie poszliśmy wszyscy do salonu
-No to  macie może pomysł gdzie pójdziemy ?
-Hmm
-Ja bym się przeszedł na plaże – zaproponował Charlie
-W sumie co o tym sądzicie ?
-No możemy
-No to idziemy
Gdy wyszliśmy z domu dużo rozmawialiśmy co doprowadziło do naszych wygłupów w końcu dotarliśmy na miejsce
-Chodźcie usiądziemy tam  blisko brzegu
-No okej
-Gdy tak siedzieliśmy zauważyłam że Leo coraz bardziej zaczął chlapać wodą w moją stronę
-Leo ?
-Co
-Możesz tak nie chlapać –wstałam a on razem ze mną
-No nie wiem – wepchnął mnie do wody
-Leooo
-On podszedł do mnie bliżej i chlapnął we mnie wodą
-Leoo jak mogłeś mnie tak bezczelnie wepchnąć do wody i jeszcze chlusnąć tą wodą – zaśmiałam się
-No przepraszam ale i tak ślicznie wyglądasz
-Tak tak ? zaczęłam gonić Leondre po czym oboje wpadliśmy do wody gdzie na brzegu widziałam Charliego i Weronikę śmiejących się z nas
-Leooo –krzyknęłam wychodząc z wody
-Coo?
-Widzę że bardzo suchy jesteś ? – zaśmiałam się
-Tak samo jak ty zaśmiał się
~Weronika~
-A może ty też chcesz tak popływać?- zapytał się mnie Charlie patrząc na Sarę i Leo
-Nie nie
-A może jednak ?
Charlie szybko mnie podniósł  i iść w stronę  wody
-Charlie nie proszę cię buty sobie zamoczysz
-Nic się im nie stanie
-Nie Charlie no – na to on zaczął się śmiać
-Proszę cię
-No nie wiem
-No wiesz po dobroci albo cię wrzucę
-Nie Charlie nie zrobisz tego  nie odważysz się
-A zakład
-Nie ja dziękuję –zaczęłam się wyrywać
-A on szybko wbiegł ze mną do wody
-Jezuu Charlie zatłukę cię – przewróciłam oczami
-Taa jasne – zaczął się śmiać
~Sara~
-Wiesz co nigdy więcej nie wybieram się z tobą nad żadną rzekę jezioro morze nigdy na nic co ma coś wspólnego z wodą
-Ale dla czego
-Bo wiem jak to się skończy- zaśmiałam się
-Nie przesadzaj – przytulił mnie
-Nie sądziłem że to taka fajna zabawa  wpychając cię do wody
-Nie zapominaj że ty też w niej byłeś – przewróciłam oczami
-Wiem zaśmiał się
~Weronika~
-Nie wieżę po prostu
-W co ?
-W ciebie
-Przyzwyczaisz się
-Mam nadzieję a teraz już chodź bo  Leo i Sara czekają
-Oj niech sobie poczekają – powiedział chlapiąc mnie wodą
-Nie zaczynaj Charlie i tak już jesteśmy mokrzy cali
-Nie zaczynam
-Nie w cale
-No – powiedział chlapiąc ponownie mnie wodą
-Charlie – krzyknęłam i chlapałam w jego stronę wodą
~Sara~
-Mają zabawę
-No chyba że
-Nie Leo
-No dobra ale kiedyś tu jeszcze przyjdziemy zobaczysz
-Ej idziecie ?- krzyknął Leo
 -No już  - powiedzieli po chwili wychodząc już z wody
-No widzę że wy też bardzo ładnie z wody ociekacie – powiedziałam śmiejąc się
-Weź się Sara – zaśmiała się Weronika
-No co – zaśmiałam się
-Jeszcze nigdy nie byłam tak mokra
-No kiedyś w końcu musiałaś – zaśmiał się Charlie dopowiadając
-No ja też nie – dodałam
-No dobra – zaśmiał się Leo
-Co dobra ? – zapytał Charlie
-Może chodźmy usiąść na tamtym murku trochę się wysuszyć i pójdziemy do domu
-No dobra
Gdy już trochę wyschliśmy udaliśmy się powoli w stronę domu
- Buty mnie obdzierają – powiedziałam do Weroniki
-No się nie dziwie
-Coś się stało ?
-Nie nic
-Jak nic buty cię obcierają
-No i
-Może cię poniosę?- zaproponował Leo
-Nie no dam radę
-No ale będziesz miała ranę
-Trudno się mówi – zaśmiałam się
-Wskakuj
-Nie Leo
-No  czekam
-To czekaj sobie a ja idę
-Eem będę stał do puki się nie zgodzisz
-To stój
-Sara ...
-No dobra
-Ty to masz zawsze szczęście zawsze cię ktoś poniesie albo pomoże
-Nie zawsze – zaśmiałam się do Weroniki
~Weronika~
-To może ja cię poniosę co ? –zaproponował mi Charlie
-Nie nie naprawdę ja tylko tak się śmiałam
-No ale przecież nic się nie stanie
-Ja jestem ciężka
-Taa jasne wskakuj i nie marudź
Droga minęła nam na gadaniu ,gdy w końcu dotarliśmy do domu
-Na chwilę weszłam na górę
-Po chwili zeszłam na dół gdzie chłopacy byli już przebrani
-No jest 18 co wy na to żebyśmy pograli na konsoli ?
-No jasne tylko niech Sara przyjdzie
-Chwilę później zeszła Sara
-No co tam ?
-No co ty na to byśmy poszli pograć w fife ?
-No będzie super –odpowiedziała
~Sara~
Weszliśmy na górę do pokoju Leo  a on włączył konsolę. Graliśmy dosyć długo  gdy w końcu Weronika popatrzała na zegarek.
-Ej wiecie że jest już 21
-Naprawdę ?
-Dobra my pójdziemy już-powiedziałam
-No dobra to jutro może jakieś plany ?
-Zobaczymy zaśmiałam się ale na pewno nie nad morze
-No niech ci będzie- Leo podszedł mnie przytulić
-No to my idziemy
-Weszłam do swojego pokoju poszłam wziąć prysznic i ubrałam piżamę



-Zeszłam na dół zrobić jakieś kanapki do zjedzenia bo pewnie nas wołali na kolację ale my byliśmy za bardzo zajęci no trudno. Gdy zeszłam na dół była tam Weronika


-Co ty tutaj ? Myślałam ze poszłaś już spać
-Nie no co ty zeszłam zrobić jakieś kanapki
-Wiesz że ja o tym samym myślałam – chwyciłam kanapkę z jej talerza
-No ej to że myślałaś to nie znaczy ze masz mi teraz zabierać je z talerza –zaśmiała się
-Nie przesadzaj- zaśmiałam się
-Nie ma to jak jeść o tej godzinie
-No prawda
Dobra ja idę spać bo rano musimy wstać
~*~
Rano wstałam z myślą że to wszystko to sen poszłam wziąć prysznic i ubrałam zestaw



Zeszłam na dół do kuchni a tam zobaczyłam Leo i Charliego którzy przywitali się ze mną
-No to gdzie się dzisiaj wybieramy?
-Hmm nie wiem wy zaproponujcie – powiedziałam biorąc jabłko ze stołu
-Co zaproponujcie ? do kuchni weszła Weronika


-No gdzie możemy iść
-Hmm
-No ja chyba wiem…
~*~
No ten rozdział był troszkę zwariowany moim zdaniem ale to chyba dobrze ? Mam nadzieję że wam się on podoba i ps zostawcie komentarz po sobie ;) /Sella

2 komentarze: